Autorzy tomu „Podróżne” – poeta Leszek Długosz i rysownik Janusz Kapusta, ludzie „w biegu”, nieusatysfakcjonowani spotkaniami zawsze za krótkimi, pospiesznymi, niekoniecznie w tych miejscach, gdzie by chcieli, postanowili – jak powiada Długosz – taki wymarzony stolik „w dostępnej sobie realności, sami sobie urządzić”. I tak powstała książka „Podróżne”, która jest właśnie tym stolikiem.
Autorzy są ludźmi towarzyskimi, do swojego stolika zaprosili więc wszystkich, którzy – podobnie jak oni – tęsknią za rozmową z ducha Witkacego, rozmową istotną. Zaprosili czytelników, by wspólnie z nimi (z nami) „odbyć tę lepszą, trochę szerszą rozmowę”. Żeby „wymienić myśli i obrazy...”.
Zgodnie z tytułem książki jej tematem jest podróż. Na pięciu, spośród dwudziestu trzech, rysunkach współtworzących to niezwykłe dzieło Janusz Kapusta umieścił walizkę – najbardziej oczywisty symbol podróżowania. Nie istnieje ona jednak sama dla siebie. W najbardziej może wstrząsającym obrazie, towarzyszącym wierszowi „Jakby nas jaki wiózł przewoźnik”, walizka spoczywa na ostrzu kosy i płynie w nieznane, a może inaczej: w nieuniknione. A my, świadomi tej nieuniknioności, jeszcze się łudzimy, usiłujemy coś zrobić, przekonać samych siebie, no właśnie, do czego? „Jakbyśmy chcieli jeszcze ocalać/ Śladom – dać twierdze jakby z kamienia/ Jakbyśmy sami zapomnieli/ Ile w nas samych zapomnienia?”.
Nad tą podróżą, do której zaprosili nas Leszek Długosz i Janusz Kapusta, unosi się smuga cienia. Takich wierszy, jakie znajdziemy w tomie „Podróżne”, nie pisał młody adept sztuki poetyckiej stawiający pierwsze kroki artystyczne w Teatrzyku Poezji Uniwersytetu Jagiellońskiego Hefajstos. Takich wierszy nie śpiewał też w Piwnicy pod Baranami. Choć i teraz ta nowa, nieznana wcześniej smuga cienia otula ten sam zachwyt nad urodą świata. W wierszu „Przed nocą” czytamy:
Mówi przeze mnie