Różewicz bada kondycję złotego cielca

W nowym tomiku obok wierszy ukazujących banalność języka i ludzkich zachowań autor zawarł satyry i parodię młodej polskiej prozy

Aktualizacja: 12.09.2008 15:33 Publikacja: 12.09.2008 01:50

Różewicz bada kondycję złotego cielca

Foto: Rzeczpospolita

– „Kup kota w worku. Dzieło w toku” to tom świetnie wyreżyserowany, przypominający spektakl teatralny – powiedział literaturoznawca prof. Jacek Łukasiewicz podczas premiery, która w środę odbyła się w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich we Wrocławiu.

– Książkę czyta się znakomicie, co wcale nie znaczy, że treść jest lekka i przyjemna – mówił. – Całości dopełniają reprodukcje rękopisów Tadeusza Różewicza. To nie tylko ozdobnik, świadectwo długotrwałej obróbki słowa. Manuskrypty należy czytać ze szczególną uwagą, bo są często odrębnymi utworami. Podobnie istotną rolę odgrywają rysunki poety i jego zdjęcia. Wymowna jest fotografia na okładce pokazująca Tadeusza Różewicza stojącego przy rzeźbie z brązu – szkielecie krowy. Podpis brzmi: „Poeta polski bada kondycję złotego cielca w roku 2008”.

Różewicz podziękował za te słowa, po czym spojrzał na wypełnioną po brzegi salę.

– Szukam wśród was nie tylko tych, którzy mnie darzą sympatią, a może nawet i cenią, ale także tych, którzy za mną nie przepadają. To zawsze dodaje wigoru – wyjaśnił z uśmiechem. – Pewnych wierszy autor nie lubi. Nie żeby się od razu wstydził, lecz stosunek ma do nich niechętny. Ale ten wiersz to lubię. Po czym przeczytał: „wyszła i przeszła. wzór do naśladowania” – pierwszy utwór z tomu zaczynający się od słów:

„Mariola weszła/ usiadła wstała przeszła/ wyszła/ ja leżałem milczałem/ nie wstałem”.

Śmiech zamarł, bo przecież Różewicz pokazuje drętwotę życia, które powszechnie wybieramy. Wskazuje, że rezygnujemy z autorefleksji, obojętniejemy. Płytkie są międzyludzkie relacje, tracimy poczucie wartości.

Nie ma co liczyć, że z pomocą przyjdzie literatura: „wydałem piąty tomik/ wierszy/ „czułość otyłość miłość”/ szósty napisał moją ręką/ anioł nostra Damus/ potwierdził to Jarek/ który jest poetą wibratorem/ ale pieprzy poezję”.

W „Kup kota w worku” Różewicz powraca do idei przedstawionej w pochodzącym z 1963 roku poemacie „Spadanie”.

Zauważył tam, że rezygnacja z kultury była niegdyś równoznaczna z upadkiem. Upada także człowiek współczesny, tyle że już nie w dół. Dziś upada się w poziomie. Mamy bowiem złudne poczucie kontaktu z istotnymi wartościami. Ważne miejsce w książce zajmują parodie, m.in. opowiadania Kornela Filipowicza, znakomitego, nieżyjącego już prozaika zaprzyjaźnionego z Różewiczem.

– Nie chodzi o to, by dotknąć nazwiska, ale stworzonej formy – zastrzegł poeta. – Jeżeli ktoś nie stworzy własnej formy, wysiłek parodysty będzie jałowy.

O tym, jak uważnie Różewicz przypatruje się nowinkom literackim, świadczy brawurowy tekst „przyj dziewczę przyj” – parodia polskiej młodej prozy.Czytamy tam:

„czuję się jak samotna wyspa choć nikt z nas samotną wyspą nie jest i już nie będzie w dobie globalizacji i pandemii ptasiej grypy która może ulec mutacji w połączeniu z Aidą i Ben Hurem”.

Tomik „Kup kota w worku” (Biuro Literackie, Wrocław 2008) trafi do księgarń w poniedziałek.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: b.marzec@rp.pl

– „Kup kota w worku. Dzieło w toku” to tom świetnie wyreżyserowany, przypominający spektakl teatralny – powiedział literaturoznawca prof. Jacek Łukasiewicz podczas premiery, która w środę odbyła się w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich we Wrocławiu.

– Książkę czyta się znakomicie, co wcale nie znaczy, że treść jest lekka i przyjemna – mówił. – Całości dopełniają reprodukcje rękopisów Tadeusza Różewicza. To nie tylko ozdobnik, świadectwo długotrwałej obróbki słowa. Manuskrypty należy czytać ze szczególną uwagą, bo są często odrębnymi utworami. Podobnie istotną rolę odgrywają rysunki poety i jego zdjęcia. Wymowna jest fotografia na okładce pokazująca Tadeusza Różewicza stojącego przy rzeźbie z brązu – szkielecie krowy. Podpis brzmi: „Poeta polski bada kondycję złotego cielca w roku 2008”.

Literatura
Percival Everett „dopisał się” do książki Marka Twaina i zdobył Nagrodę Pullitzera
Literatura
Gwiazda talk-show i kandydat na prezydenta. Nie Stanowski, lecz Kołakowski
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: „Wyjarzmiona” jak zbiorowy pozew za pańszczyznę
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Kinga Wyrzykowska o „Porządnych ludziach”
Literatura
„Żądło” Murraya: prawdziwa Irlandia z Polakiem mechanikiem, czarnym charakterem
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku