Reklama
Rozwiń
Reklama

O Witkacym bez udziwnień

70-lecie śmierci swego patrona Nowy Teatr w Słupsku uczcił przedstawieniem „Witkacy: jest 20 do Xtej”

Publikacja: 21.09.2009 02:32

Zdjęcia wykonane w trakcie prób spektaklu (fot. Andrzej Maria Marczewski)

Zdjęcia wykonane w trakcie prób spektaklu (fot. Andrzej Maria Marczewski)

Foto: nowyteatr.pl

Reżyser Andrzej Maria Marczewski skupił się na duchowej biografii Stanisława Ignacego Witkiewicza. Wspominał on, że wiele przełomowych zdarzeń w życiu miało miejsce o godzinie dziewiątej czterdzieści, do czego nawiązuje tytuł widowiska.

Marczewski znakomicie połączył listy i relacje osób blisko związanych z pisarzem z fragmentami jego utworów („622 upadki Bunga”, „Nienasycenie”, „Pożegnanie jesieni”, „Normalny człowiek”). Zawarte są w nich odniesienia do ludzi z kręgu międzywojennej bohemy – zakopiańskiej i nie tylko.

Niezwykła, jak zawsze wstrząsająca, jest relacja Czesławy Oknińskiej (Irena Sierakowska), ostatniej miłości i towarzyszki wojennej ucieczki Witkacego, która przeżyła wspólnie popełnione samobójstwo – na wieść o [wyimek]Słupskie widowisko trafia do serc i umysłów wspaniałą, zdyscyplinowaną formą [/wyimek]wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski – we wsi Jeziory na Polesiu (obecnie Ukraina). Galerię kobiet Witkacego uzupełnia Jadwiga Janczewska (Anna Rusiecka), która – nieszczęśliwie zakochana w młodym Stasiu (Sebastian Ryś) – zastrzeliła się pod Skałą Pisaną. Jest też nieodwzajemniona miłość – Helena Czerwijowska (Aleksandra Gronowska). A także Irena Solska (Agnieszka Brzeskot), słynna aktorka i „demoniczna” kochanka, oraz Jadwiga Unrug-Witkiewiczowa (Marta Turkowska), żona i wyrozumiała powierniczka.

Witkacy (Krzysztof Kluzik) ściera się w ideowych sporach z ojcem Stanisławem Witkiewiczem (Ireneusz Kaskiewicz), malarzem i teoretykiem sztuki, antropologiem Bronisławem Malinowskim (Albert Osik) i dramaturgiem Tadeuszem Micińskim (Waldemar Czyszak).

Wizjonerskie teksty Witkacego wyprzedziły epokę. Teatr wciąż z nich czerpie i na nowo je interpretuje. Słupskie widowisko Marczewskiego trafia do serc i umysłów wspaniałą, zdyscyplinowaną i pozbawioną udziwnień formą. Z doskonałą grą całego zespołu i wręcz rewelacyjną Agnieszką Brzeskot jako Ireną Solską. Taki Witkacy nie trafia się często, polecam.

Reklama
Reklama

[i]„Witkacy: jest 20 do Xtej”, scenariusz i reżyseria Andrzej Maria Marczewski, scenografia Tadeusz Smolicki, muzyka Marek Dyjak, Nowy Teatr im. Witkacego, Słupsk [/i]

Reżyser Andrzej Maria Marczewski skupił się na duchowej biografii Stanisława Ignacego Witkiewicza. Wspominał on, że wiele przełomowych zdarzeń w życiu miało miejsce o godzinie dziewiątej czterdzieści, do czego nawiązuje tytuł widowiska.

Marczewski znakomicie połączył listy i relacje osób blisko związanych z pisarzem z fragmentami jego utworów („622 upadki Bunga”, „Nienasycenie”, „Pożegnanie jesieni”, „Normalny człowiek”). Zawarte są w nich odniesienia do ludzi z kręgu międzywojennej bohemy – zakopiańskiej i nie tylko.

Reklama
Literatura
Marek Krajewski: Historia opętań zaczęła się od „Egzorcysty”
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Literatura
Marek Krajewski: Historia pewnego demona. Zaczęło się od „Egzorcysty"
Literatura
Powieść o kobiecie, która ma siłę duszy. Czy Tóibín ma szansę na Nobla?
Literatura
Marta Hermanowicz laureatką Nagrody Conrada 2025
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Literatura
Żona Muńka o jego zdradach: dobry grzesznik
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama