Znów pomija się Żydowski Związek Wojskowy

Aktualizacja: 05.11.2010 17:28 Publikacja: 05.11.2010 17:27

Znów pomija się Żydowski Związek Wojskowy

Foto: Archiwum

Nie tylko powstanie warszawskie, ale i powstanie w getcie wchodzi do kanonu wydarzeń, o których powinna dowiadywać się u nas każda kolejna generacja. Tu niedobitki Żydów polskich walczyły wiosną 1943 roku o godną śmierć. Północno-zachodni rejon Warszawy stał się nową Masadą, jak ta twierdza nad Morzem Martwym, gdzie w I wieku n.e. inni powstańcy żydowscy wybrali śmierć zamiast haniebnej niewoli u Rzymian. Teksty o żydowskim zrywie w naszej stolicy, których autorami są Władysław Bartoszewski i Marek Edelman, należą zaś z pewnością do kanonu podstawowych lektur na ten temat.

Właśnie ukazał się kolejny wybór tych tekstów. Przypomnijmy, że pierwszy z autorów był współtwórcą konspiracyjnej Rady Pomocy Żydom Żegota, pracownikiem BIP AK, a po wojnie badaczem oporu przeciw Niemcom. Drugi należał do kierownictwa Żydowskiej Organizacji Bojowej i walczył w żydowskim (a po roku – również w polskim) powstaniu. Historyk i bohater. Uczestnicy wydarzeń. Trzeba poznać to, co mówili i pisali.

Chciałoby się powiedzieć: i kropka. A jednak wznowienie publikacji sprzed 17 lat, z tekstami liczącymi już na ogół pół wieku, budzi dziś pewien niedosyt. Otóż zabrakło naukowego komentarza wnoszącego ustalenia niezbędne dla wiedzy o warszawskim zrywie Żydów, które od 1993 roku do dziś były przecież wielokrotnie publikowane, a oparte zostały na relacjach zebranych w Izraelu oraz na badaniach Żydowskiego Instytutu Historycznego. Chodzi przede wszystkim o Żydowski Związek Wojskowy, o którym wiedza była perfidnie zacierana w czasach PRL, i to – niestety – nie bez współudziału żyjących kombatantów ŻOB.

W relacjach samego Edelmana pełna nazwa ŻZW w ogóle nie pada. Przyczyna jest dokładnie taka, jak ją ujął Jerzy Diatłowicki: „Marek Edelman stał się monopolistą określonej wizji historii tego wydarzenia. Konsekwentnie pomijał lub lekceważył udział w gettowym oporze inne niż bliskie sobie organizacje bojowe” („Focus Historia”, nr 11/2009). A bliskie były mu ugrupowania lewicowe i komunistyczne, ŻZW zaś powstał z inicjatywy żydowskiej prawicy, a organizowali go (już od jesieni 1939 roku; dwa lata przed ŻOB!) oficerowie Wojska Polskiego żydowskiego pochodzenia, jak Paweł Frenkel, Dawid Apfelbaum czy Dawid Wdowiński.

Podczas powstania ŻZW liczył kilkuset żołnierzy zorganizowanych w kompanie mające poza pistoletami kilkanaście karabinów, a nawet dwa rkm. To one stoczyły z hitlerowcami regularną bitwę w rejonie placu Muranowskiego, zadając im bolesne straty i zmuszając do rejterady w pierwszym dniu starcia. To ŻZW wywiesił przy Muranowskiej 7 (patrz: „Masada nad Wisłą” – dodatek „Rzeczpospolitej” 19.04.2008) flagi polską i żydowską, o czym wiemy z relacji żydowskich, polskich i samego oberkata Jurgena Stroopa. Natomiast nie dowiemy się tego z najnowszej publikacji PWN. Trudno mieć pretensje do nieżyjącego już bojowca ŻOB czy nawet profesora, któremu zapewne udział w życiu publicznym nie pozwala wrócić do dawno napisanych, a dziś wznawianych tekstów. Zabrakło głównie refleksu wydawcy. Szkoda, bo okazja była.

[i]Władysław Bartoszewski, Marek Edelman, „I była dzielnica żydowska

w Warszawie. Wybór tekstów”.

Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010[/i]

Nie tylko powstanie warszawskie, ale i powstanie w getcie wchodzi do kanonu wydarzeń, o których powinna dowiadywać się u nas każda kolejna generacja. Tu niedobitki Żydów polskich walczyły wiosną 1943 roku o godną śmierć. Północno-zachodni rejon Warszawy stał się nową Masadą, jak ta twierdza nad Morzem Martwym, gdzie w I wieku n.e. inni powstańcy żydowscy wybrali śmierć zamiast haniebnej niewoli u Rzymian. Teksty o żydowskim zrywie w naszej stolicy, których autorami są Władysław Bartoszewski i Marek Edelman, należą zaś z pewnością do kanonu podstawowych lektur na ten temat.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Kinga Wyrzykowska o „Porządnych ludziach”
Literatura
„Żądło” Murraya: prawdziwa Irlandia z Polakiem mechanikiem, czarnym charakterem
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Mateusz Grzeszczuk o „Światach lękowych” i nie tylko
Literatura
Zmarły Mario Vargas Llosa był piewcą wolności. Putina nazywał krwawym dyktatorem
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Literatura
Zmarł laureat Nagrody Nobla Mario Vargas Llosa
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne