Warszawa: Historia czarnoskórych warszawiaków

Kiedyś byli atrakcją na dworach. Między wojnami było ich w stolicy kilkunastu, a wśród nich późniejszy powstaniec. Ukazała się pierwsza książka poświęcona historii Afrykańczyków w Warszawie.

Aktualizacja: 20.12.2010 19:23 Publikacja: 20.12.2010 19:22

P. Średziński, M. Diouf red. afryka w warszawie. dzieje afrykańskiej diaspory nad wisŁą wyd. Fundacj

P. Średziński, M. Diouf red. afryka w warszawie. dzieje afrykańskiej diaspory nad wisŁą wyd. Fundacja Afryka Inaczej

Foto: Archiwum

Historia czarnoskórych warszawiaków jest długa. Próbując dotrzeć do jej korzeni, trzeba by cofnąć się w czasie o cztery stulecia. Właśnie wówczas, na weselu zerkającego dziś na nas z kolumny Zygmunta III Wazy – jak odnotowali kronikarze – dla uświetnienia uroczystości pojawił się Murzyn.

Czy był to pierwszy przybysz z Afryki nad Wisłą? Pewności mieć nie można. W każdym razie od jego pojawienia się ciemnoskóre postaci nie znikają już ze stołecznych ulic. Ich losy można teraz poznać dzięki redaktorskiej pracy Pawła Średzińskiego i Mamadou Dioufa, której efektem jest książka „Afryka w Warszawie. Dzieje afrykańskiej diaspory nad Wisłą“.

[srodtytul]Maskotki i bojownicy [/srodtytul]

Kolejną wzmiankę o afrykańskich mieszkańcach Warszawy zawdzięczamy królowi Janowi III Sobieskiemu, który w liście do ukochanej Marysieńki zrelacjonował bitwę pod Wiedniem. Pisze w nim ze smutkiem: „Mnie prawie wszyscy chłopcy poginęli. Owego Murzyna Józefa Holendra Turcy, w ręku mając go, ścięli.“

Do końca XVII wieku Afrykańczyków spotyka się w Warszawie sporadycznie, jednak od początku następnego stulecia zaludniają oni coraz gęściej stołeczny krajobraz. Jednego z nich podglądał Canaletto na Zamku Królewskim, co można do dziś oglądać na obrazie „Widok Warszawy z tarasu Zamku Królewskiego”.

Inny, niejaki „Murzyn Ambroży”, pojawił się w spisie wydatków Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej. Choć tu można dyskutować, czy Ambroży był istotnie warszawiakiem. Jak by nie patrzeć, posiadłość księżnej leżała już poza miastem, bo na... Mokotowie.

W sporej liczbie Afrykańczycy przebywali też na dworze Augusta II. Monarcha ten zasłynął jako gorliwy miłośnik wina, kobiet i śpiewu, nic też dziwnego, że jego ciemnoskórzy poddani tworzyli kapelę dworską.

Ale Afrykanie byli nie tylko maskotkami na dworach monarszych czy możnowładczych. U schyłku XVIII stulecia pojawiają się w nowej roli: bojowników. Choćby gen. Władysław Jabłonowski, mulat, który wsławił się obroną Saskiej Kępy przed wojskami Suworowa.

Ciemną karnację miał również adiutant Tadeusza Kościuszki – Jan Lapierre. Jak pisał w „Pamiętnikach dziecka Warszawy i innych wspomnieniach warszawskich” Kazimierz S. Wójcicki, stał się on mimowolnym bohaterem historii, która przytrafiła się w 1812 roku pewnej parze szlacheckiej, gdy ich powóz utknął w błocie: „Budzi się szlachcianka, budzi się i szlachcic, trzeźwi, jak może i z wielkim kłopotem sama wydostaje się na drogę. Zobaczywszy światełko w oknie dworskim, śpieszy z żądaniem pomocy.

Lapierre czytał właśnie jakąś powieść francuską, gdy usłyszał mocne kołatanie do drzwi z ganku w sieni. Mając związaną główkę białą chustką, w krótkiej koszuli zrywa się co prędzej z łóżka i drzwi otwiera, trzymając w ręku świecę. Szlachcianka, która była najpewniejsza, że ich diabeł zaprowadził w błoto, na widok Murzyna, którego oczy błyszczały jak u kota, z okropnym okrzykiem: »Wszelki duch Pana Boga chwali!« padła zemdlona. Lapierre wylaniem karafki wody otrzeźwia ją, ale ta na widok schylonego Murzyna, pewna, że się znajduje w szponach diabła, mdleje napowrót.”

[b][link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/544568_Warszawiak-w-kolorze-zalobnem.html][/b] Czytaj więcej w Życiu Warszawy[/link]

Historia czarnoskórych warszawiaków jest długa. Próbując dotrzeć do jej korzeni, trzeba by cofnąć się w czasie o cztery stulecia. Właśnie wówczas, na weselu zerkającego dziś na nas z kolumny Zygmunta III Wazy – jak odnotowali kronikarze – dla uświetnienia uroczystości pojawił się Murzyn.

Czy był to pierwszy przybysz z Afryki nad Wisłą? Pewności mieć nie można. W każdym razie od jego pojawienia się ciemnoskóre postaci nie znikają już ze stołecznych ulic. Ich losy można teraz poznać dzięki redaktorskiej pracy Pawła Średzińskiego i Mamadou Dioufa, której efektem jest książka „Afryka w Warszawie. Dzieje afrykańskiej diaspory nad Wisłą“.

Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski