Urodzony w Meksyku 38 lat temu, mieszka w Barcelonie, współpracuje (obecnie) z francuskim pisarzem-wydawcą Pierrem Paquetem, pojawił się na Festiwalu Komiksowa Warszawa, promując najnowszy album „Wybryki Xinophixeroxa”.
Jak przystało na potomka Azteków, ze śmiercią jest za pan brat. Nie boi się też kościotrupów, potworów i wszelkiego diabelstwa – czemu dał wyraz w poprzednich komiksach. Jego najmłodszy pupil z piekła rodem nosi długie imię Xinophixerox z urody nieco przypomina dinozaura ze skrzydełkami. Z charakteru to demon o niecnych zamiarach względem ludzkości. Zagnieździł się w mieścinie wśród lasów i… na początek zaczął uprawiać trujące ogórki z oczyma. Zupa z nich uwarzona dala przerażające skutki. Łagodni dotychczas mieszkańcy przeobrazili się w kanibali, inni poumierali w męczarniach, zionąc ogniem, jeszcze inni weszli w intymne związki z czartami.
Wreszcie udało się zarazę opanować, lecz nie na zawsze: za 85 lat miało nastąpić przebudzenie. I stało się – nieświadomi niczego myśliwi trafili na coś dziwnego, przypominającego gigantyczną meduzę w stanie rozkładu.
Mogła to być bajka podbita horrorem, przeznaczona dla dorosłych. Jednak w tej historii jest kilka warstw i mnóstwo odniesień do kultowych dzieł, niekiedy zekranizowanych. Winę za przywabienie Złego ponosi Marta Likk, pisareczka, która weszła z demonem w układ w zamian za talent, czy bardziej – powodzenie u czytelników. Ją też wypada oskarżyć za omamienie niewinnych duszyczek za sprawą utworów literackich oraz bezpośredniej deprawacji. A Zło szerzy się lawinowo. Jak w filmie „Coś” – nie wiadomo, kogo już tknął szatański wirus, a kto jeszcze mu się opiera. Bo wizualnie wszystko wydaje się bez zmian…
Przesłanie aż nadto czytelne: dusza degeneruje się szybciej niż ciało. A kto dziś sprawuje rząd nad duszami? Czwarta władza, czyli media!