Tony Sandoval napisał i zilustrował

„Wybryki Xinophixeroxa” to horror z morałem meksykańskiego autora Tony’ego Sandovala

Publikacja: 31.05.2011 11:38

Wybryki Xinophixeroxa

Wybryki Xinophixeroxa

Foto: Materiały Promocyjne

Urodzony w Meksyku 38 lat temu, mieszka w Barcelonie, współpracuje (obecnie) z francuskim pisarzem-wydawcą Pierrem Paquetem, pojawił się na Festiwalu Komiksowa Warszawa, promując najnowszy album „Wybryki Xinophixeroxa”.

Jak przystało na potomka Azteków, ze śmiercią jest za pan brat. Nie boi się też kościotrupów, potworów i wszelkiego diabelstwa – czemu dał wyraz w poprzednich komiksach. Jego najmłodszy pupil z piekła rodem nosi długie imię Xinophixerox z urody nieco przypomina dinozaura ze skrzydełkami. Z charakteru to demon o niecnych zamiarach względem ludzkości. Zagnieździł się w mieścinie wśród lasów i… na początek zaczął uprawiać trujące ogórki z oczyma. Zupa z nich uwarzona dala przerażające skutki. Łagodni dotychczas  mieszkańcy przeobrazili się w kanibali, inni poumierali w męczarniach, zionąc ogniem, jeszcze inni weszli w intymne związki z czartami.

Wreszcie udało się zarazę opanować, lecz nie na zawsze: za 85 lat miało nastąpić przebudzenie. I stało się – nieświadomi niczego myśliwi trafili na coś dziwnego, przypominającego gigantyczną meduzę w stanie rozkładu.

Mogła to być bajka podbita horrorem, przeznaczona dla dorosłych. Jednak w tej historii jest kilka warstw i mnóstwo odniesień do kultowych dzieł, niekiedy zekranizowanych. Winę za przywabienie Złego ponosi Marta Likk, pisareczka, która weszła z demonem w układ w zamian za talent, czy bardziej – powodzenie u czytelników. Ją też wypada oskarżyć za omamienie niewinnych duszyczek za sprawą utworów literackich oraz bezpośredniej deprawacji. A Zło szerzy się lawinowo. Jak w filmie „Coś” – nie wiadomo, kogo już tknął szatański wirus, a kto jeszcze mu się opiera. Bo wizualnie wszystko wydaje się bez zmian…

Przesłanie aż nadto czytelne: dusza degeneruje się szybciej niż ciało. A kto dziś sprawuje rząd nad duszami? Czwarta władza, czyli media!

Gdyby Sandoval miał tylko tyle do powiedzenia, nie odkrywałby Ameryki. Na szczęście, ma w zanadrzu inne atuty. Po pierwsze, mistrzowską kreskę i malarski powab swych opowieści. Dzięki niezwykle wyrafinowanej stronie wizualnej nawet banał staje się fascynujący.

Artysta wypracował figurację stylizowaną na dziecięce ilustracje – postaci o kruchych jak patyczki ciałkach, dyniowatych główkach i kukiełkowatych twarzyczkach. Delikatne, urywające się linie współgrają z równie ulotnymi akwarelowymi plamami. Niektóre kadry są doprawdy znakomite. Wszystko to przydymione, wygrane na półtonach, do wielokrotnego smakowania.

Druga zaleta, to kpiarski ton przypowieści. Nie należy traktować jej zbyt serio, sugeruje autor. Przecież chyba każdy – również on sam – zdaje sobie sprawę z beznadziei wysiłków z gatunku „zawracania kijem Wisły”. Wprawdzie niewinna (?) dziewczynka zadaje diabłu śmiertelny (?) cios, ale konający Xinophixerox znajduje sposób na własne odrodzenie. Nie jak Feniks z popiołów, lecz… jak Królewna Śnieżka, odmrożony po wieloletniej hibernacji.

No właśnie – za trzeci plus historii uważam aluzje do klasyki, przedstawione w krzywym zwierciadle. Można odnaleźć sparodiowane baśnie braci Grimm, „Fausta”, „Portret Doriana Graya”, „Carrie”. Na końcu Sandoval puszcza oko do czytelników, kreując długą sekwencję śmierci demona. Spadając w piekielne czeluści, Xinophixerox wykrzykuje „To nie dzieje się naprawdę!” A może jednak?

Rysunki i scenariusz Tony Sandoval "Wybryki Xinophixeroxa", tłum. Katarzyna i Małgorzata Sajdakowski. Wyd. timof i cisi wspólnicy. Warszawa 2011

 

Urodzony w Meksyku 38 lat temu, mieszka w Barcelonie, współpracuje (obecnie) z francuskim pisarzem-wydawcą Pierrem Paquetem, pojawił się na Festiwalu Komiksowa Warszawa, promując najnowszy album „Wybryki Xinophixeroxa”.

Jak przystało na potomka Azteków, ze śmiercią jest za pan brat. Nie boi się też kościotrupów, potworów i wszelkiego diabelstwa – czemu dał wyraz w poprzednich komiksach. Jego najmłodszy pupil z piekła rodem nosi długie imię Xinophixerox z urody nieco przypomina dinozaura ze skrzydełkami. Z charakteru to demon o niecnych zamiarach względem ludzkości. Zagnieździł się w mieścinie wśród lasów i… na początek zaczął uprawiać trujące ogórki z oczyma. Zupa z nich uwarzona dala przerażające skutki. Łagodni dotychczas  mieszkańcy przeobrazili się w kanibali, inni poumierali w męczarniach, zionąc ogniem, jeszcze inni weszli w intymne związki z czartami.

Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski