Bartosz Marzec, Los Angeles Times
Większość historyków skłania się ku opinii, że złodziej, który wyspecjalizował się w napadach na banki, zginął w strzelaninie w Boliwii w 1908 r. Być może teraz zmienią zdanie, bo Brent Ashworth, mieszkający w Utah kolekcjoner białych kruków, twierdzi, że odnalazł oryginał wspomnień rabusia. Manuskrypt z 1934 roku nosi tytuł „Bandyta niepokonany: Historia Butcha Cassidy'ego". Taki sam jak znana wcześniej, ale dotąd niepublikowana powieść maszynisty Williama T. Phillipsa, który zmarł w Spokane w 1937 r. Powieść jest jednak o połowę krótsza.
W opinii Ashwortha odnaleziony rękopis stanowi najlepszy dowód, że książka Phillipsa jest zakamuflowaną autobiografią, a sam Phillips to w istocie Butch Cassidy. Kolekcjoner argumentuje, że szczegóły podane w manuskrypcie mógł znać wyłącznie przestępca. Nie wszyscy są w tej sprawie zgodni.
— Totalna bzdura - ocenił Dan Buck, biograf Cassidy'ego. Dodał, że informacje zawarte w rękopisie nie mają wiele wspólnego z prawdziwym życiem bandyty, a w każdym razie z tym, co o tym życiu wiemy.
Cassidy i jego Dzika Zgraja stali się najsławniejszymi przestępcami przełomu XIX i XX wieku. Prasa poświęcała im wiele uwagi, bo nikt nie działał równie brawurowo i efektownie. Złodzieje zafundowali sobie profesjonalną sesję zdjęciową i wysłali fotografię do banku w Newadzie, który właśnie okradli. Dołączyli list z podziękowaniami.