Reklama
Rozwiń
Reklama

Olga Tokarczuk w Momencie niedźwiedzia zebrała teksty niepublikowane dotąd w książkach

"Moment niedźwiedzia" to zbiór ponad czterdziestu tekstów Olgi Tokarczuk powstałych przez lata z różnych okazji - pisze Monika Małkowska

Publikacja: 10.04.2012 13:13

Olga Tokarczuk w Momencie niedźwiedzia zebrała teksty niepublikowane dotąd w książkach

Foto: materiały prasowe

Po co to jej? Pisarka na topie, z Nike w herbie. Po metafizycznym „Prawieku i innych czasach", brawurowej „Grze na wszystkich bębenkach", rewelacyjnych „Biegunach", fascynującym kryminale „Prowadź swój pług przez kości umarłych" — zgodziła się na rzecz nielicującą z jej klasą, ani wiekiem. Wyczyściła szuflady.

Zobacz na Empik.rp.pl

To, co znalazła (mniej więcej z ostatnich dwóch dekad), wrzuciła w zbiorek „Moment niedźwiedzia". Bury zwierz zamyka zestaw tekstów i może wstydzi się, że firmuje coś tak niezbornego. Co do niedźwiedzia — nie ma pewności, czy istniał. Może wymyśliła go mała Olga, może naprawdę stał w kolejce do kiosku, a może to figura symboliczna? Tak czy siak, to mini opowiadanie ma wymiar przypowieści o względności prawdy.

Oprócz wspomnianego szkicu do najlepszych momentów zbioru należą relacje Tokarczuk z wojaży po Europie i dalszym świecie. Ona patrzy inaczej, ponad zabytkami i banałem. W muzeach w Watykanie zwraca uwagę na parę punków; w Poznaniu — na ceny dworcowej toalety; w Szwajcarii — na tych, dla których rodzinny kraj stał się drogi; w Azji (nawet nie bardzo wiadomo, w jakim kraju) — skupia się na trudnościach przechodzenia przez jezdnię, którą nieprzerwanie płynie rzeka pojazdów.

Tokarczuk rzadko kiedy wymienia nazwę miejsca, gdzie jest. To nieistotne. Jej chodzi o ludzi, o ludzkie ponadnarodowe prawa, niesprawiedliwość na miniskalę, absurdy na co dzień, wynaturzenia, do których przywykliśmy we współczesności jak do skażonej atmosfery. Albo przeciwnie — o rozwiązania genialne w swej prostocie, o miliony lat świetlnych odległe od pretensji do Nobla, a ułatwiające ziemski byt bardziej niż nagłośnione wynalazki. Tę błyskotliwe spostrzeżenia pisarki, melanż rzeczy ważnych i imponderabiliów, składają się na rozedrganą mozaikę wrażeń (drukowaną w tygodniku „Polityka").

Reklama
Reklama

Owe perełki toną jednak w kisielu koncepcyjnym, w którym znalazły się wrzuty z innej rzeczywistości, z innego pułapu myślowego. Same w sobie — super: wstęp do katalogu wystawy Konrada Pustoły i do zdjęć z serii „Darkroom"; wnikliwe analizy książek Judith Butler czy J. M. Coetzee; pełna pasji prozwierzęca agitka czyli rzecz o badaniach etologów (tekst „Maski. Poza rozumem, czyli to, czego nie wiemy, a co przeczuwamy"). Zebrane w „Momencie niedźwiedzia" te teksty tracą, a nawet... żenują.

Tak jest choćby w przypadku rozdziału inaugurującego książkę. „Heterotropie" to próba zreformowania świata przez przenicowanie zastanych reguł. Mam wątpliwości, czy szczere, a infantylne nawoływania Tokarczuk kogokolwiek przejmą. Autorka jakby nie zauważyła, że minęło ponad 20 lat odkąd zaczęliśmy rozpaczliwie nadrabiać kapitalizm. Wytraciliśmy empatię, staliśmy się cyniczni. Tego nie da się cofnąć.

Olga Tokarczuk

Moment niedźwiedzia

Wyd. Krytyki Politycznej

Warszawa 2012

Po co to jej? Pisarka na topie, z Nike w herbie. Po metafizycznym „Prawieku i innych czasach", brawurowej „Grze na wszystkich bębenkach", rewelacyjnych „Biegunach", fascynującym kryminale „Prowadź swój pług przez kości umarłych" — zgodziła się na rzecz nielicującą z jej klasą, ani wiekiem. Wyczyściła szuflady.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Literatura
Złota Era VHS: kiedy każdy film był wydarzeniem, a van Damme Bogiem
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Literatura
Sokół wydaje powieść „Wesołych Świąt”. Debiut rapera
Literatura
Marek Krajewski: Historia opętań zaczęła się od „Egzorcysty”
Literatura
Marek Krajewski: Historia pewnego demona. Zaczęło się od „Egzorcysty"
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Literatura
Powieść o kobiecie, która ma siłę duszy. Czy Tóibín ma szansę na Nobla?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama