Interesuje go literatura, sztuka jako kulturowe zwierciadła naszego świata. Najbardziej obrazowo tłumaczy to w szkicu o poszukiwaniu jednorożca. To legendarne zwierzę – skrzyżowanie konia i jelenia z rogiem na czole – często spotyka się w sztuce i heraldyce, choćby w herbie Wielkiej Brytanii. Człowiek średniowiecza – przypomina Umberto Eco – nie miał wątpliwości, że jednorożce naprawdę istnieją.
Nic więc dziwnego, że kiedy Marco Polo wyruszał w końcu XIII wieku z Wenecji na podbój nieznanych ziem, był przekonany, że trafi na ich ślad. Szukał ich i znalazł, choć nie zastosował metody zalecanej przez legendę, która radzi zabrać do lasu dziewicę. A wtedy jednorożec przyjdzie prosto do niej i zaśnie słodko na jej łonie.
Opowieść tę Marco Polo dobrze znał, lecz nie uwierzył w nią bezwzględnie. Miał wszak „reporterskie" podejście do świata i ufał przede wszystkim temu, co ujrzał na własne oczy. A zobaczył podczas egzotycznej podróży nosorożce. Trzeźwo potem pisał, że są szkaradne i „całkiem nie są takie, jak my to w krajach naszych mówimy i opowiadamy, twierdząc, że dają się chwytać dziewicom". A jednak potęga legendy była tak wielka, że bez wahania potraktował te zwierzęta jako jednorożce.
Umberto Eco powołuje się na tę historię, aby uzmysłowić nam, że kultura odgrywa rolę szczególnego lustra. Rzeczywistość nie odbija się w niej wiernie, ale miesza z mitami, literaturą, obrazami artystów. Eco przygląda się wnikliwie interpretacjom przeszłości i teraźniejszości. W eseju „Dziesięć sposobów na sen o średniowieczu" zauważa, że każda epoka ma inny jego obraz. I twierdzi, że w naszych czasach moda na średniowiecze jest silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.