Jedni uważają, że „Magiczna rana” to „trashowa powieść”, inni, że zbiór opowiadań, które zazębiają się dzięki postaciom, które przecinają swe życiowe ścieżki, łącząc różne środowiska. Ale kiedy powstanie spektakl lub film – może będzie to komiksowa animacja – stanie się może oczywistsze, że kilka rozdziałów koncentruje się wokół opisanej wprost lub bardziej zakamuflowanej Wiki.
To najpierw dziewczyna, a później kobieta, zawsze jednak w szaleńczy sposób poszukująca miłości. Trafia na różnych facetów w różnych związkach, samotnie wychowując syna Damiana, który odbiega od przyjętej normy. Trudno, zaspojlerujmy: Wika od lat zakochana jest w dalekim kuzynie. Mamy więc posmak kazirodczej miłości, a choć „brat” zrywał relacje, powraca też do „siostry”.