Olga Tokarczuk z nagrodą Man Booker Prize

Polska pisarka została nagrodzona jedną z najbardziej prestiżowych nagród literackich na świecie. Man Booker International Prize 2018 zdobyła za powieść „Bieguni” („Flights”) wraz z tłumaczką Jennifer Croft.

Aktualizacja: 23.05.2018 08:40 Publikacja: 22.05.2018 22:56

Olga Tokarczuk z nagrodą Man Booker Prize

Foto: GUZIK PIOTR/FOTORZEPA

Decyzję ogłoszono we wtorkowy wieczór na uroczystej kolacji w londyńskim Victoria & Albert Museum.

 

Polka odebrała nagrodę osobiście. Powiedziała, że jest niezwykle szczęśliwa i podziękowała w pierwszej kolejności swojej tłumaczce, która również jest laureatką nagrody i weszła z pisarką na scenę. Tokarczuk chwaliła Jennifer Croft, dziękując jej za włożoną prace i ciesząc się, że spotkała znakomitą osobę do współpracy. W następnej kolejności podziękowała swojemu angielskiemu wydawcy. Wyraziła też radość, że w końcu polska literatura i polski język zyskał zainteresowanie. Jednocześnie podkreśliła, że nie wierzy w ograniczenia i bariery narodowościowe, stwierdzając, że talenty literackie rodzą się wszędzie. Na koniec wspomniała o swoich kolczykach, które włożyła tego wieczoru na galę rozdania nagród podkreślając, że kupiła je w 1987 r. w Londynie, kiedy jako studentka przyjechała pracować w hotelu. „Dziś mam je znowu na sobie, ale już jako laureatka nagrody Man Booker International Prize” - zakończyła z uśmiechem przy gorącym aplauzie zgromadzonych gości.

Anglojęzyczny przekład powieści „Bieguni” (polska premiera z 2007 r.) wygrała z sześcioma innymi nominowanymi książkami m.in. autorów nagradzanych już wcześniej nagrodą Man Booker International Prize:  László Krasznahorkai z Węgier oraz Han Kang z Korei Południowej.

Man Booker Prize ufundowano w 1969 r. To brytyjska nagroda literacka przyznawana w dwóch kategoriach: dla książki anglojęzycznej oraz anglojęzycznego przekładu z literatury obcej (od 2005 r.) Dotychczas Polacy byli tylko dwukrotnie nominowani do tej nagrody: Stanisław Lem oraz Wioletta Grzegorzewska.

Powieść „Bieguni” czyli „Flights” – bo tak brzmi angielski tytuł książki Olgi Tokarczuk – została wydana w Wielkiej Brytanii w 2017 r. przez niezależne wydawnictwo Fitzcarraldo Editions.

 

 

Decyzję ogłoszono we wtorkowy wieczór na uroczystej kolacji w londyńskim Victoria & Albert Museum.

Polka odebrała nagrodę osobiście. Powiedziała, że jest niezwykle szczęśliwa i podziękowała w pierwszej kolejności swojej tłumaczce, która również jest laureatką nagrody i weszła z pisarką na scenę. Tokarczuk chwaliła Jennifer Croft, dziękując jej za włożoną prace i ciesząc się, że spotkała znakomitą osobę do współpracy. W następnej kolejności podziękowała swojemu angielskiemu wydawcy. Wyraziła też radość, że w końcu polska literatura i polski język zyskał zainteresowanie. Jednocześnie podkreśliła, że nie wierzy w ograniczenia i bariery narodowościowe, stwierdzając, że talenty literackie rodzą się wszędzie. Na koniec wspomniała o swoich kolczykach, które włożyła tego wieczoru na galę rozdania nagród podkreślając, że kupiła je w 1987 r. w Londynie, kiedy jako studentka przyjechała pracować w hotelu. „Dziś mam je znowu na sobie, ale już jako laureatka nagrody Man Booker International Prize” - zakończyła z uśmiechem przy gorącym aplauzie zgromadzonych gości.

Literatura
Nagroda im. Wisławy Szymborskiej dla Magdaleny Bielskiej
Literatura
Festiwal i Rok Czesława Miłosza. Jakich spodziewać się premier?
Literatura
Miłosz Festival startuje 30 czerwca w Krakowie
Literatura
Barbara Nowacka wyrzuciła z lektur pisarza, który przestrzegał przed modelem PiS. I sobą
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Literatura
Pośmiertne gry z Marquezem, czyli czego nie przegapić na Big Book Festivalu