W siedzibie znanego w świecie szacownego Towarzystwa Psychoanalitycznego w Tel Awiwie odkryto zwłoki eleganckiej kobiety w średnim wieku. Szok dla członków instytucji – tym większy, że zmarła była ich promotorem i superwizorem, opiekunem młodych adeptów i wzorem profesjonalizmu. Niebawem wiadomo już, że dr Ewa Neidorff została zamordowana.
„Morderstwo w szabatowy poranek”, powieść izraelskiej autorki Batyi Gur, wprowadza czytelnika w złożony i trudny do zrozumienia świat zinstytucjonalizowanej psychiatrii i psychoanalizy. Gur precyzyjnie przedstawia proces selekcji, stałej obserwacji i oceny terapeutów, którzy mają wyprowadzić nas z uzależnień, frustracji, strachów, paranoi. Nim będą mogli postawić kozetkę we własnym gabinecie, muszą przejść lata studiów i treningu. Gur jasno tłumaczy zawiłości zawodu psychoanalityka, przekonuje do zasadności jego istnienia.
Inspektor Michael Ochajon, który prowadzi dochodzenie w sprawie morderstwa, wykorzystuje wiedzę zdobywaną w miarę postępu śledztwa. W powieści kryminalnej detektyw musi wydedukować rozwiązanie: odgadnąć motywy, powiązać wątki, przewidzieć, co może uczynić przestępca. Tu ten proces wnikania w duszę zabójcy wspiera psychoanaliza. W rozwiązaniu zagadki ostatecznie pomógł przypadek – to swego rodzaju ukłon autorki wobec charakterystycznych cech gatunku.
Gur kreuje przekonujący portret środowiska mało nam znanego. Jego postaci, ludzie z krwi i kości, z bogatym wnętrzem, zapominają o piętnie Holokaustu. Skarżą się na codzienność, historię chcą zostawić naukowcom. Portret współczesnego Izraela malowany przez Gur ma rysy: społeczeństwo cechują nerwowość, strach, podejrzliwość, obawa przed sąsiadami. Skrótowe, zwarte i trafne dialogi, plastyczne opisy kreują atmosferę opresji i niezwykłej złożoności, której poddają się sami bohaterowie.