Życie jak niezabliźniona rana

Półka z poezją

Publikacja: 07.11.2008 07:51

Red

Zbiór wierszy „Oko Thery” Stanisław Stabro wydał na 40. rocznicę swojego prasowego debiutu literackiego, który to jubileusz świętował kilka tygodniu temu w Śródmiejskim Ośrodku Kultury nieopodal Rynku Głównego w Krakowie i – jak to w Krakowie – hucznie i w niepowtarzalnym stylu.

Na nowy tomik poety musieliśmy długo czekać. Poprzedni zbiór „Życie do wynajęcia” ukazał się bowiem w roku 1996. Myślę, że dobrze przypomnieć – mając na uwadze młodszego czytelnika, dla którego Marcin Świetlicki i Jacek Podsiadło to już klasycy – że na przełomie lat 60. i 70.

XX w. był Stanisław Stabro najmłodszym członkiem działającej w Krakowie grupy poetyckiej Teraz, w której rej wodzili Adam Zagajewski i Julian Kornhauser. Za pierwszy tomik poezji „Requiem” (1973) otrzymał Nagrodę Czerwonej Peleryny przyznawaną za najlepszy debiut roku.

Za inny zbiór wierszy, „Na inne głosy rozpiszą nasz głos” (1978), uhonorowano go prestiżową Nagrodą im. Andrzeja Bursy. Ze świetnym odzewem czytelniczym i równie znakomitą reakcją krytyki literackiej spotkały się jego tomiki „Dzień twojego narodzenia”, „Ten wiersz, który ma na imię Polska”, „Pożegnanie księcia” oraz „Dzieci Leonarda Cohena”.

Jest Stanisław Stabro także krytykiem, autorem książki twórczości Krzysztofa Kamila Baczyńskiego „Chwila bez imienia” oraz tomu esejów „Poeta odrzucony”, jest również historykiem literatury, autorem podręcznika „Literatura polska 1944 – 2000 w zarysie”, zbiorów szkiców i studiów literaturoznawczych „Od Emila Zegadłowicza do Andrzeja Bobkowskiego” oraz „Poezja i historia. Od Żagarów do Nowej Fali”. Na osobną uwagę zasługuje opracowana przez niego antologia „Z rodu Anhellich. Liryka pokolenia wojennego”. Cóż, Stanisław Stabro, profesor na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, od wielu lat pracę literacką godzi z pracą naukową.

W trakcie lektury wierszy składających się na „Oko Thery” czytelnik ma okazję stwierdzić, że ich autor to poeta ze wszech miar rasowy. Ma swój styl, własny sposób obrazowania i metaforyzowania, jak w tym wierszu bez tytułu:

[i]Życie goi się

jak rana

niezabliźniona

w ciemności

festyn ognia

południowych mórz

przestrzeń

niezabliźniona.[/i]

Nowy zbiór wierszy Stabry ma konstrukcję asymetryczną. Część pierwsza, tytułowa, jest o połowę krótsza od drugiej zatytułowanej „Portret mężczyzny”. W części pierwszej pomieścił poeta utwory powstałe w podróży lub w efekcie podróży do Izraela, na Bliski Wschód, do Grecji. Akcja liryczna tych skondensowanych pod względem formalnym, lecz niezwykle wieloznacznych pod względem poznawczym wierszy rozgrywa się m.in. w Betlejem, w Jerozolimie, pod Ścianą Płaczu, pod Złotą Bramą, w Dolinie Jozafata. Siłą tych utworów okazuje się to, że przeszłość miesza się tu nieustannie ze współczesnością, spiera się z nią , że podróżując do Ziemi Świętej, poeta ciągle myśli o Polsce. Daje to mocny efekt artystyczny, by nie powiedzieć brutalny. Jak w wierszu zaczynającym się od słów: „Zagraj żydowska muzyko/ dziecię wygnania”.

W części drugiej, szkicując w poszczególnych wierszach konterfekt siebie samego, mężczyzny 60-letniego, Stanisław Stabro raz i drugi nawiązuje nie tyle do socrealistycznej pieśni „To idzie młodość”, ile do słynnego hymnu „Ta nasza młodość” Haliny Wyrodek i Piwnicy pod Baranami, do którego słowa napisał Tadeusz Śliwiak, a muzykę Zygmunt Konieczny. Pisze Stabro: „To idzie młodość/ z Gołębnika/ jedna utyka druga/ z nadwagą/ trzecia już na tamtym/ lepszym egzaminie/ czwarta pod rękę/ z sercową zadyszką”. Trzeba wiedzieć, że „Gołębnik” to w gwarze studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego budynek polonistyki przy ulicy Gołębiej, w którego murach studiował i zapewne studiuje także w tej chwili niejeden poeta. „To idzie młodość – stwierdza poeta w innym wierszu – nie wiedząc/ że śpiewa tylko/ starą piosenkę/ na nową nutę”. Tymczasem świętujący swoje 60. urodziny poeta układa „Alfabet”, a w nim wyznaje, jakby nigdy nic: „Uczę się od nowa”, i powtarza niczym abecadło: „to jest stół/ a to jest wiersz/ który nie zapewni ci// nieśmiertelności// ale jest”.

Stanisław Stabro to poeta gorzkiej refleksji, niepozostawiający nam złudzeń ni nadziei, a jednak do jego wierszy wracamy i będziemy wracać.

[i]Stanisław Stabro „Oko Thery”. Śródmiejski Ośrodek Kultury w Krakowie, Kraków 2008[/i]

Zbiór wierszy „Oko Thery” Stanisław Stabro wydał na 40. rocznicę swojego prasowego debiutu literackiego, który to jubileusz świętował kilka tygodniu temu w Śródmiejskim Ośrodku Kultury nieopodal Rynku Głównego w Krakowie i – jak to w Krakowie – hucznie i w niepowtarzalnym stylu.

Na nowy tomik poety musieliśmy długo czekać. Poprzedni zbiór „Życie do wynajęcia” ukazał się bowiem w roku 1996. Myślę, że dobrze przypomnieć – mając na uwadze młodszego czytelnika, dla którego Marcin Świetlicki i Jacek Podsiadło to już klasycy – że na przełomie lat 60. i 70.

Pozostało 87% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski