W cenie są pomysły niecodzienne. Rafał Skarżycki i Tomasz Leśniak w ekranizowanych właśnie przygodach Jeża Jerzego uczynili z Warszawy miejsce działań superbohatera. A właściwie jego dokładnego zaprzeczenia. Wspomniany Jerzy ochoczo pije i cudzołoży, w międzyczasie jeżdżąc na deskorolce. Częściej jest bity, niż bije.
Samo miasto – obszar jego działań – ukazane jest w przejaskrawieniu, bezlitosnym satyrycznym okiem, ale daleko mu do fikcji. Czytając i zaśmiewając się, zdajemy sobie jednocześnie sprawę, że za bardzo przyzwyczailiśmy się do zacienionych podwórek, wymazanych murów, pod którymi rezydują bezdomni, agencji towarzyskich zawłaszczających elewacje budynków, podłych barów z klientelą leżącą na stołach.
Prawdziwie nowatorską formę ma „W-WA” – zbiór reportaży komiksowych autorstwa P. Truścińskiego, A. Kłosia i T. Kwaśniewskiego.
– Okazało się, że nie ma bardziej fascynujących historii niż te prawdziwe, opowiadane przez ludzi, których mam w Warszawie obok siebie – przyznaje Truściński, dodając, że praca łatwa nie była.
– Poznaliśmy ojca z synem. Przyjeżdżają z okolic stolicy, wstają o czwartej rano, by ratować nas od syfu, który zostawiamy. Składa się to na fascynującą opowieść o śmieciarzach. Ale spróbuj zawrzeć ją w siedmiu kadrach po dwóch godzinach rozmowy – narzeka rysownik.
Nagrodą są silne emocje: radość, poczucie władzy (na przykład, gdy restauracja, która nie mogła dostać koncesji na ogródek, otrzymuje ją po publikacji komiksu), czasem irytacja, innym razem wzruszenie.
– Pomyśl, że bezzębny bezdomny własnym sumptem skleca stragan i sam robi biżuterię na sprzedaż . Grubymi, krzywymi paluchami z przywiezionych z hurtowni paciorków. I jedyne marzenie, jakie ma, to być legalnym – wspomina poruszony Truściński.
„W-WA” pokazuje oczywiście wiele lokalizacji decydujących o niepowtarzalności Warszawy – m.in. Jeziorko Czerniakowskie, przy którym można plażować, patrząc na złowieszcze kominy Elektrociepłowni Siekierki, regularną wieś w środku miasta na ul. Potoki [5] bądź nieistniejący już squat na ul. Foksal 13.
Uzmysławia też prostą prawdę, niezwykłe miejsce to poszukiwany rarytas, niezwykły człowiek – zapomniana codzienność.
[ramka][b]Z historii wzięte [/b]
Przeszłość narysowana Duchy powstańców nad Warszawą to symbol, ale zaangażowanie Muzeum Powstania Warszawskiego w komiks symboliczne wcale nie jest. Przed wydanym właśnie „Powstaniem ’44” pod patronatem instytucji powstała w 2007 r. antologia „44”. Na muzealnym „murze sztuki“ widnieją prace Truścińskiego, Janowczyka i Rebelki.
—flint [/ramka]