- Mieliśmy związane ręce. Umowy, w których stawka wynajmu sprzed dwóch lat wzrosła ponad 2,5-krotnie, dostarczono nam tuż przed rozstawianiem stoisk. Prawdopodobnie to ostatnie targi w PKiN – mówi Grzegorz Guzowski, prezes Ars Polony, organizatora targów.
Guzowski, który uważa, że wielką, prestiżową i stałą imprezę należałoby raczej hołubić niż gnębić, zapowiada poinformowanie władz miasta o praktykach zarządu PKiN. Równolegle chce szukać innej lokalizacji.
Gdzie jednak mogłyby się przenieść Międzynarodowe Targi Książki? Powstała co prawda nowa hala przy ulicy Marsa, sukcesywnie rozbudowuje się Torwar, jest hala przy ulicy Prądzyńskiego. Żaden z tych obiektów nie spełnia jednak do końca oczekiwań organizatorów. Także ze względu na utrudnienia z dojazdem.
Guzowski najchętniej pozostałby w PKiN. Nie tylko z racji sentymentu – MTK odbędą się tu po raz 51. (wcześniej organizowane były w Poznaniu). Jego zdaniem, w Pałacu Kultury możliwe są zmiany, które poprawiłyby jakość usług. Tak, by goście nie narzekali na ciasnotę i duchotę. Aż prosi się o zainstalowanie klimatyzacji czy realizację planów z lat 90. XX wieku, które zakładały zabudowę VI piętra, na wewnętrznym podwórcu, co dodałoby 6 tys. mkw. powierzchni. A postawienie, w miejscu likwidowanych pod PKiN hal, centrum kongresowo-wystawienniczego rozszerzyłoby tę przestrzeń o dodatkowe 10 tys. m.
– Nic nie wiem o chęci wykorzystania przez Ars Polonę VI piętra – mówi Andrzej Siezieniewski, wiceprezes zarządu PKiN.