W przypadku jego zwycięstwa za jednego funta otrzyma się pięć. Daje to do myślenia, zważywszy na fakt, że rok temu klienci Ladbrokes typowali laureata Francuza J.M.G. Le Clezio. Teraz w czołówce znaleźli się także Assia Djebar, Joyce Carol Oates, Philip Roth i Adonis.
[srodtytul]Żelazny kandydat[/srodtytul]
Amos Oz, który niedawno obchodził 70. urodziny, jest kandydatem idealnym. Pisze świetne powieści, w których przedstawia powikłane losy Żydów i portretuje współczesny Izrael. Równie cenione są jego reportaże oraz tomy esejów. Dla Akademii Szwedzkiej nie bez znaczenia może być też fakt, że od lat aktywnie działa na rzecz porozumienia izraelsko-palestyńskiego.
[wyimek]Nazwisko Amosa Oza na noblowskiej giełdzie pojawia się od lat [/wyimek]
– W 2000 r. prowadziłam spotkanie promujące „To samo morze” – tom poetyckiej prozy Oza – wspomina Danuta Sękalska, tłumaczka tej książki i przyjaciółka pisarza. – Podczas tamtego wieczoru dzwoniłam do Amosa, a on przekazał serdeczne pozdrowienia dla wszystkich przyjaciół i czytelników. Pamiętam, że życzyliśmy mu, by Akademia Szwedzka wskazała właśnie na niego. Może stanie się to teraz? Rozmawiałam potem z wieloma ludźmi uwiedzionymi jego twórczością, zwłaszcza autobiograficzną prozą „Opowieść o miłości i mroku” oraz „Panterą w piwnicy”. Wszyscy liczą, że dostanie w końcu Nobla, na którego w pełni zasługuje. Ale akademicy są nieprzewidywalni. Amos Oz dystansuje się od komentowania noblowskich spekulacji. Jest na to za skromny.