Reklama

Nowe oblicza targów książki

W Pałacu Kultury tłumów nie było, ale ci, którzy przyszli, nie powinni się czuć zawiedzeni

Aktualizacja: 17.05.2011 15:47 Publikacja: 16.05.2011 01:37

W pałacu brakowało autorów z zagranicy

W pałacu brakowało autorów z zagranicy

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Organizatorzy Warszawskich Targów Książki podzielili wystawców tak, jak robi się to na największych imprezach księgarskich: w Londynie czy we Frankfurcie. Wydawcom komiksu oddano obszerne podziemie. Parter i połowę pierwszego piętra zajęły oficyny specjalizujące się w literaturze pięknej. Na pozostałej przestrzeni prezentowali się twórcy i dystrybutorzy książki elektronicznej. Nie zabrakło producentów czytników, oprogramowania i aplikacji.

E-booki stanowią wciąż 1 procent naszego rynku, ale ta sytuacja może się wkrótce zmienić. Chętni mogli wypróbować najnowsze urządzenia, poznać ceny, rozważyć wady i zalety internetowych wypożyczalni, dowiedzieć się, jak uruchomić sklep z e-bookami.

W pałacu brakowało autorów z zagranicy. A jeszcze niedawno Międzynarodowe Targi Książki, które w tym roku przegrały rywalizację z Warszawskimi Targami Książki, gościły noblistę Güntera Grassa czy Amosa Oza. Pisarze, którzy w tym roku przyjechali do stolicy, byli w większości finalistami Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego. Pobyt znakomitych reporterów – Swietłany Aleksijewicz czy Petera Fröberga Idlinga – organizowała kapituła tej nagrody.

– Dla czytelników nie ma większego znaczenia, kto zaprasza cenionych pisarzy – powiedział "Rz" Tadeusz Górny, rzecznik Warszawskich Targów Książki. – Istotne jest to, aby przyjechali i wzięli udział w interesujących spotkaniach, a nie tylko rozdawali autografy. Staramy się stworzyć wydawcom takie warunki, by w przyszłości z własnej inicjatywy decydowali się ściągnąć do Warszawy jak najwięcej autorów. Poza tym planujemy, aby gośćmi naszej imprezy były poszczególne miasta. Na początek myślimy o Moskwie.

Frekwencja była gorsza niż w ubiegłych latach. Potwierdzają to dziennikarze i wydawcy.

Reklama
Reklama

– Nie mamy jeszcze stosownych danych – zastrzega Górny. – Już teraz mogę jednak powiedzieć, że powierzchnia targów w stosunku do zeszłego roku zwiększyła się o 2 tysiące metrów kwadratowych. Przyjechało o 300 wydawców więcej. Liczba imprez dla dzieci wzrosła z 13 do 230. Udało nam się włączyć w akcję Nocy Muzeów: bardzo udane okazały się spotkanie z Józefem Henem oraz debata Kultury Liberalnej "Miłosz vs. Kisiel".

Spośród liczących się oficyn chęci udziału w targach nie zgłosiły Znak oraz Muza. Być może pojawią się w przyszłym roku, bo przestrzeń pałacu została dobrze wykorzystana, a ceny wynajmu powierzchni są niższe niż w latach ubiegłych.

 

 

Organizatorzy Warszawskich Targów Książki podzielili wystawców tak, jak robi się to na największych imprezach księgarskich: w Londynie czy we Frankfurcie. Wydawcom komiksu oddano obszerne podziemie. Parter i połowę pierwszego piętra zajęły oficyny specjalizujące się w literaturze pięknej. Na pozostałej przestrzeni prezentowali się twórcy i dystrybutorzy książki elektronicznej. Nie zabrakło producentów czytników, oprogramowania i aplikacji.

E-booki stanowią wciąż 1 procent naszego rynku, ale ta sytuacja może się wkrótce zmienić. Chętni mogli wypróbować najnowsze urządzenia, poznać ceny, rozważyć wady i zalety internetowych wypożyczalni, dowiedzieć się, jak uruchomić sklep z e-bookami.

Reklama
Literatura
„Ogar” Krystiana Stolarza: kryminalny odmawia składania zeznań
Literatura
„Tajemnica tajemnic", nowy thriller Dana Browna. Czy przebije „Kod Leonarda da Vinci”?
Literatura
Jedyna taka trylogia o Polsce XX w.
Literatura
Kalka z języka niemieckiego w komiksie o Kaczorze Donaldzie zirytowała polskich fanów
Literatura
Neapol widziany od kulis: nie tylko Ferrante, Saviano i Maradona
Reklama
Reklama