Reklama
Rozwiń

Gotowi na śmierć, czyli wspomnienia czerwonoarmisty

„Przez wojenną zawieruchę” to mocna opowieść o najkrwawszym z frontów drugiej wojny światowej

Publikacja: 06.07.2011 01:22

Gotowi na śmierć, czyli wspomnienia czerwonoarmisty

Foto: Archiwum

Z każdych stu radzieckich żołnierzy, których posłano przeciw wojskom III Rzeszy, do domu wróciło trzech. W książce, którą właśnie wydała oficyna Rebis, Boris Gorbaczewski, uczestnik kampanii rżewskiej oraz walk na Białorusi i w Prusach, wyjaśnia, dlaczego cena zwycięstwa okazała się tak wysoka. W 2006 r. wspomnienia ukazały się w Rosji pod tytułem „Rżewska jatka", później, w poszerzonej wersji trafiły do księgarń w Stanach Zjednoczonych.

Zobacz na Empik.rp.pl

W szkole piechoty w Tiumeniu, do której autor trafił w grudniu 1941 r., poborowych uczono z przestarzałych regulaminów. Odnosiły się do doświadczeń z wojny domowej i nie zostały uaktualnione. Kursantom kładziono do głów, że oficer powinien znajdować się w pierwszej linii ataku. W efekcie wkrótce po rozpoczęciu natarcia żołnierze tracili dowódcę i na polu bitwy panował chaos. Gdy Gorbaczewski zgłosił się do biblioteki celem uzupełnienia lektur, okazało się, że podręczniki dotyczące strategii i historii wojskowości poszły do pieca w okresie wielkich czystek lat 30. Na opustoszałych regałach pojawił się za to „Krótki kurs historii WKP(b)". Ponieważ w drugiej połowie lat 30. na rozkaz Stalina aresztowano wszystkich oficerów, w ciągu jednej nocy dowódcy plutonów zostali dowódcami kompanii, a dowódcy kompanii objęli stanowiska wykładowców. „Z tamtego świata nikt jeszcze nie wrócił – wyjaśniła bibliotekarka. – Ani ludzie, ani książki. Teraz wszystko wiecie, kursancie".

Gorbaczewski pisze o „rewolucyjnym" pomyśle radzieckich generałów – rozpoznaniu bojem. W teorii miało przekonać wroga, że zaczyna się operacja na wielką skalę. Sowieci zakładali, że Niemcy otworzą ogień ze wszystkich pozycji i zdradzą stanowiska zwiadowi. Niemcy szybko przejrzeli tę taktykę i śmierć czerwonoarmistów okazywała się bezsensowna.

Autor został mianowany komsorgiem, czyli przywódcą pułkowej młodzieży, mimo że wcale się do tego nie palił. Gdy jednego z podkomendnych spytał, kiedy wypełni deklarację komsomolską, usłyszał w odpowiedzi: „Marzycie o tym, żeby dać mi legitymację? Mam przed sobą trzy godziny życia, tyle zostało do ataku. Więc lepiej poszukajcie sobie kogoś innego, towarzyszu lejtnancie".

Zostają w pamięci sceny „ataków falami", kiedy trupy czerwonoarmistów zasypywały linie obrony wroga. Tych, którzy jakimś cudem przeżyli, wgniatało w ziemię wycie stukasów. Od tego dźwięku zamierała dusza.

Z myślą o rekrutach Gorbaczewski prowadził dziennik, w którym zbierał zasłyszane od weteranów frontowe mądrości. Najważniejsze z nich to: „Sam zgiń, ale ocal kolegę", „Jeśli zostaniesz ranny, nie bój się krwi" oraz „Nie licz na to, że wróg wybaczy ci twoje niedoświadczenie".

Wspomnienia Gorbaczewskiego są lekturą godną polecenia, choć amerykański wydawca mocno przeholował, porównując tę prozę do dzieł Lwa Tołstoja. Pod względem literackim to zaledwie solidne rzemiosło.

Boris Gorbaczewski, Przez wojenną zawieruchę, Przeł. Katarzyna Bażyńska-Chojnacka i Piotr Chojnacki Rebis, Poznań 2011

Z każdych stu radzieckich żołnierzy, których posłano przeciw wojskom III Rzeszy, do domu wróciło trzech. W książce, którą właśnie wydała oficyna Rebis, Boris Gorbaczewski, uczestnik kampanii rżewskiej oraz walk na Białorusi i w Prusach, wyjaśnia, dlaczego cena zwycięstwa okazała się tak wysoka. W 2006 r. wspomnienia ukazały się w Rosji pod tytułem „Rżewska jatka", później, w poszerzonej wersji trafiły do księgarń w Stanach Zjednoczonych.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Literatura
„Czarodziej śmierci” – nowy kryminał Katarzyny Bondy jak „Breaking Bad” po polsku
Literatura
Jakub Małecki ujawnia szczegóły nowej powieści – „Fabuła wynika z intymności”
Literatura
Ernest Hemingway zabawny i dowcipny. Jest nowy przekład
Literatura
Zwycięzcy 18. Nagrody Literackiej Warszawy
Literatura
O tym jak redemptorysta pomógł Wydawnictwu Czarne, swoich i Andrzeja Stasiuka książkach mówi Monika Sznajderman
Literatura
Elektryczna sonda Zimbardo na mózgu Williama Szekspira