Jak zwiedzać Paryż metrem

Dzięki temu pomysłowi przewodnik Loranta Deutscha stał się międzynarodowym hitem. Właśnie ukazał się jego polskie wydanie

Aktualizacja: 05.08.2011 15:08 Publikacja: 04.08.2011 12:00

Jak zwiedzać Paryż metrem

Foto: Arkady

W wersji oryginalnej bedeker nosi tytuł „Metronom, historia Francji w rytm paryskiego metra". W polskim przekładzie poezję zastąpiono konkretem: „Paryż. Zwiedzanie metrem". Przewodnik polecam nawet tym, którzy dobrze znają stolicę Francji, bo poznają jej sekrety. Dla paryskich debiutantów to książka przyjacielska, nie przytłaczająca nadmiarem faktów.

Dukt od starożytności

We Francji ten przewodnik odniósł sukces, o jakim większość autorów może tylko marzyć: w ciągu roku trzy nakłady, od początkowych ośmiu tysięcy do... pół miliona. Co jeszcze bardziej nieprawdopodobne, ten imponujący wynik uzyskał amator w dziedzinie literatury poradniczej i pisarski zółtodziób.

Lorant Deutsch, 35-latek, półkrwi Węgier, z matki Francuzki, miał zostać piłkarzem, studiował filozofię i hungarystykę, udzielał się aktorsko w telewizji, reklamach, trochę grał w filmie. Deklaruje się jako rojalista i gorliwy katolik, odmawia pokazywania się nago na ekranie i wierzy w doniosłą rolę religii dla przyszłych generacji. Poza tym, jest maniakiem historii i kolekcjonerem anegdot z przeszłości Francji.

Wydawało by się, że ktoś taki – bez doświadczenia i rozpoznania rynku – ma niewielkie szanse zdystansować dziesiątki, jeśli nie setki, przewodników po Paryżu, ukazujących nadsekwańską stolicę od najprzeróżniejszych stron. Tymczasem Deutsch pokonał konkurencję sposobem genialnym w swej prostocie. Zaproponował przemierzanie miasta metrem (a także podmiejską kolejką RER) i zwiedzanie zabytków w najbliższym sąsiedztwie dworców. Ze wszystkich 16 linii i 300 stacji wybrał 21 przystanków, ustawiając je... chronologicznie. Nie chodzi o datę oddania do użytku (a propos: w lipcu minęło 111 lat od uruchomienia pierwszej paryskiej Chemin de Fer Métropolitain, jak brzmiała pełna nazwa podziemnej kolei), lecz o wiek pobliskich monumentów.

W takim też historyczno-podręcznikowym szyku ustawił rozdziały przewodnika. Od Cité, paryskiej wyspy-matecznika, pamiętającej czasy odbojów Juliusza Cezara – aż do La Défence, najbardziej nowoczesnej dzielnicy metropolii. Po drodze katedra Notre-Dame, opactwo Saint-Germain-des-Prés, bazylika Saint-Denis, Sorbona, Luwr, Pałac Inwalidów, Bastylia, Champs-Élysées... Spojrzenie na te zabytki podszyte patriotyczną dumą, vive la France!

Okazało się, ze właśnie układ „po bożemu" spodobał się Francuzom. Bo to łatwy i przyjemny sposób na powtórkę z historii. Zarazem, uatrakcyjnienie na pozór ponurego podróżowania podziemnymi tunelami. Obcokrajowcy też mają korzyści z lektury: dostają listę najsłynniejszych miejsc.

Rzut biletem

Deutsch dobrze wyczuł współczesnego infantylnego odbiorcę. Jego przewodnik przypomina album do kartkowania. Jest dużo kolorowych obrazków – zdjęć, map, rysunków. Poza wstępami do rozdziałów, teksty sprowadzają się do podpisów pod ilustracjami, przecież w dobie internetu nie warto popisywać się erudycją. Lepiej kusić czytelnika anegdotami, legendami, ciekawostkami; gdzie znajduje się najstarsze paryskie drzewo, dom, piwnica, rzeźba, witraż; jak kiedyś wyglądało sfotografowane miejsce; jakie przeszło metamorfozy. Wszystko to autor uwiarygodnił swą obecnością na wielu zdjęciach, co sprawdza się marketingowo: odbiorca czuje się oprowadzany po Paryżu osobiście przez przystojnego aktora. Tym chętniej poddaje się jego fascynacji miastem.

Jak wspomniałam, przyswojenie treści „Zwiedzania metrem" nie wymaga większego intelektualnego wysiłku. Nawet gdy po książkę sięgnie dziecko, również nie zginie. Każdy rozdział poprzedza ilustracja (autorstwa Cyrille'a Renouvin), przypominająca komiks bądź planszę do gry. Wśród dziesiątków postaci zawsze gdzieś plącze się figurka-karykatura Loranta. Jeśli kupisz bilet i pójdziesz jej tropem, to... odnajdziesz wejście do stacji Historia. Alors, en avant!

Lorant Deutsch, Paryż. Zwiedzanie metrem, tłum: Jakub Jedliński, Wyd. Arkady, Warszawa 2011

W wersji oryginalnej bedeker nosi tytuł „Metronom, historia Francji w rytm paryskiego metra". W polskim przekładzie poezję zastąpiono konkretem: „Paryż. Zwiedzanie metrem". Przewodnik polecam nawet tym, którzy dobrze znają stolicę Francji, bo poznają jej sekrety. Dla paryskich debiutantów to książka przyjacielska, nie przytłaczająca nadmiarem faktów.

Dukt od starożytności

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Literatura
„James” zrobił karierę na świecie. W rzeczywistości zakatowaliby go na śmierć
Literatura
Silesius, czyli poetycka uczta we Wrocławiu. Gwiazdy to Ewa Lipska i Jacek Podsiadło
Literatura
Jakub Żulczyk z premierą „Kandydata”, Szczepan Twardoch z „Nullem”, czyli nie tylko new adult
Literatura
Epitafium dla CK Monarchii: „Niegdysiejsze śniegi” Gregora von Rezzoriego
Literatura
Percival Everett „dopisał się” do książki Marka Twaina i zdobył Nagrodę Pullitzera