Komiks Tata ucieka z cyrkiem

„Tata ucieka z cyrkiem" to wspólna książka Etgara Kereta i Rutu Modan – dla dzieci, ale z poważnym problemem, jakim jest niedojrzałość dorosłych

Aktualizacja: 07.09.2011 11:57 Publikacja: 07.09.2011 11:55

Spotkali się na zawodowej niwie nie po raz pierwszy, ale debiutują jako autorski duet dla najmłodszych. Etgar Keret, jeden z najpoczytniejszych pisarzy izraelskich i Rutu Modan, międzynarodowa mistrzyni komiksu. Musieli mieć niezłą zabawę, rejterując od dojrzałych problemów do... cyrku. Wraz z pewnym infantylnym facetem, bohaterem książeczki „Tata ucieka z cyrkiem".

Przełom pod namiotem

Wydawca określa tę pozycję mianem komiksu dla maluchów. Wizualnie – majstersztyk. Styl rysunków plakatowy, czy raczej pop-artowy: płaskie plamy barw bez światłocienia, z ostrym konturem; świetna charakterystyka postaci, jak zwykle u Modan.

Moim zdaniem, autorzy poruszyli wcale nie dziecięcy problem. Oto izraelska rodzina, model dwa plus dwa, najbardziej typowy w krajach rozwiniętych gospodarczo. Dwójka bystrych dzieciaków, bezbarwna, zapracowana matka i tata-fantasta. Emocjonalnie i psychicznie niedojrzały. Wybiera się z synem i córką do cyrku, najbardziej z całej trójki podekscytowany. On też najsilniej przeżywa spektakl, po którym postanawia zmienić życie. Opuszcza rodzinę, jedzie w świat z cyrkową ekipą. Po roku wraca, bo tęskni, ale już nie daje się wpasować w dotychczasowy kierat. Przywozi z sobą kumpli – słonia i małpy; robi grilla, smażąc kiełbaski na ogniu, którym zionie z paszczy; uczy młodych akrobacji i woltyżerki.

Znamienne – dzieciaki postrzegają papę jako bardziej naiwnego od nich. Traktują go z lekkim pobłażaniem, choć trochę krępują ich jego przesadne reakcje. Nestorką rodu i ostoją jest dla nich mama. Powrót matriarchatu?

Poezja na linie

Zaintrygowało mnie jeszcze coś: cyrk jako metafora rzeczywistości stosowana w sztukach wszelkich. Było tak: cyganeria końca XIX i początku XX wieku dobrowolnie usytuowała się na społecznym marginesie, w opozycji do strasznych, nudnych mieszczan. Stworzyła subkulturę, o której do dziś przetrwał lukrowany mit. W istocie żyło się okropnie ciężko, za cenę wyzwolenia z konwencji i spełniania zachcianek klientów.

Wtedy odkryto cyrk. Model życia, akceptowany społecznie, acz w izolacji, prowadzony najczęściej w rodzinnych wspólnotach. Propagujący sztukę niebezpieczną, trudną, właściwie – abstrakcyjną. No i atrakcyjną wizualnie. Przecież ewolucje na linie, akrobacje na zwierzętach, popisy zręczności, to sztuka dla sztuki! Pierroty symbolizowały melancholię, a klauni rozbawiali i filozofowali, co zauważył Paul Cézanne. Z kolei George Seurat i Henri Toulouse-Lautrec jako pierwsi uchwycili tempo cyrkowych popisów i kunszt wykonawców. Po nich największymi piewcami cyrkowej poezji byli Pablo Picasso i Marc Chagall. Ale im nie chodziło o malowniczą stronę cyrkowej egzystencji. Przeciwnie – uświadomili smutek, codzienny trud i odseparowanie. Czy można się dziwić, że twórcy tamtej epoki utożsamiali się mentalnie z cyrkowcami? Dostrzegali podobieństwo całopalnej ofiary.

Natomiast Salvador Dali skupił się na akrobatycznej faunie: żyrafie (płonącej) i słoniu (na pajęczych nogach), uzmysłowił surrealizm cyrku, jego oderwanie od rzeczywistości.

W drodze i w budowie

Nie mniej tematów cyrkowych odnajdziemy w filmie. Dwa sztandarowe, klasyczne  przykłady – Charlie Chaplin i jego łzawo-moralizatorski „Circus" (1928) oraz „La Strada" (1954) Federico Felliniego, przypowieść o potrzebie uczucia. Nie brak  współczesnych admiratorów cyrkowych ewolucji, stanowiących metaforę życiowych perturbacji – vide „Cyrk Columbia" Danisa Tanovica. W literaturze moim faworytem jest klaun z filozoficznego eseju Henry'ego Millera „Uśmiech u stóp drabiny", w polskim wydaniu refleksyjnie zilustrowany przez Henryka Tomaszewskiego.

Skoro jesteśmy przy największym mistrzu polskiej szkoły plakatu – w PRL-u motywy cyrkowe wiodły prym obok reklam kulturalnych. No a słynny radiowy skecz spółki Marcina Wolskiego i Jacka Fedorowicza „Dyrekcja cyrku w budowie"?

Bo jeśli uciekać od doskwierających realiów, to tylko na słoniu. O czym przypomniał Tata z książeczki duetu Keret/Modan.

Etgar Keret (tekst), Rutu Modan (rysunki)

Tata ucieka z cyrkiem

tłum. Zespół

Wyd. Nisza

Warszawa 2011

Literatura
„James” zrobił karierę na świecie. W rzeczywistości zakatowaliby go na śmierć
Literatura
Silesius, czyli poetycka uczta we Wrocławiu. Gwiazdy to Ewa Lipska i Jacek Podsiadło
Literatura
Jakub Żulczyk z premierą „Kandydata”, Szczepan Twardoch z „Nullem”, czyli nie tylko new adult
Literatura
Epitafium dla CK Monarchii: „Niegdysiejsze śniegi” Gregora von Rezzoriego
Literatura
Percival Everett „dopisał się” do książki Marka Twaina i zdobył Nagrodę Pullitzera