Narrator pożycza od autora

Nowa powieść Eustachego Rylskiego rzuca nas w świat do tej pory znany z prozy Marka Hłaski - pisze Marcin Kube

Publikacja: 03.04.2013 09:03

Akcja „Obok Julii" rozpoczyna się latem 1963 roku. Z bazy transportowej zdezelowane ciężarówki codziennie wyprawiają się w góry, by zwozić połamane przez nawałnice drzewa z czeskiej strony Sudetów. To męski świat, gdzie konflikty rozwiązuje się za pomocą kastetu, a po fajrancie pije się karbidówkę.

Zobacz na Empik.rp.pl

Baza staje się miejscem próby dla dwudziestoletniego Janka Ruczaja, młodego outsidera, który wie, że nigdy nie będzie taki jak jego koledzy, którzy nazywają go „graf" lub „hrabia". Nie czuje w sobie tyle brawury i pogardy dla niebezpieczeństwa. Z czasem jednak odezwie się w nim gen wołyńskich przodków, okrutników i straceńców.

Akcja toczy się aż do współczesności. Narratorem jest 65-letni Jan Ruczaj, który wspomina młodość. Wierzy, że walka z przeznaczeniem jest bezsensowna. „Życie z definicji jest przegrane, a nadzieja, że da się w nim też coś wygrać, iluzoryczna" – konstatuje niczym Ernest Hemingway.

Amerykański pisarz pojawia się u Rylskiego wielokrotnie. Proza Hemingwaya jest tajnym znakiem dla członków bandy Ruczaja. Rylski przywołuje młodzieńczą fascynację jego twórczością, punktując przy tym wszystkie słabości autora „Komu bije dzwon".

– To ważny dla mnie człowiek. A co do jego literatury... przykro to przyznać, ale on się pisarsko nie weryfikuje – mówi „Rz" Rylski. – Jest prostacki, płytki, upozowany i z tą swoją purytańską, ostentacyjną męskością już anachroniczny. Ale bez ducha Hemingwaya nie byłoby mojej powieści, bo on w niej jest na prawach jednego z jej bohaterów.

Doświadczenia z bazy transportowej Rylski opisuje z pamięci. Powieściowe S. i J. to Sobieszów i Jelenia Góra, gdzie pisarz spędził młodość. W wieku 17 lat zaczął pracę w identycznej bazie jako referent techniczny. – Moje doświadczenia nie były gorsze od doświadczeń Hłaski, choć on pracował w surowszych okolicznościach. Dżemsy i Studebackery z amerykańskiego demobilu to w roku 1963 były już eksponaty muzealne – dodaje pisarz.

Na pytanie, czy szczęśliwie wspomina tamten okres, Rylski odpowiada: – Tak, bo bardzo lubię siebie z tamtych czasów. A wspomnienia młodości, w moim przypadku trudnej i surowej, mają to do siebie, że nawet upokorzenia, miłosne zawody, przykrości dnia codziennego odbieramy jako zysk, a nie stratę.

Losy Janka Ruczaja w bazie sobieszowskiej, trudne wybory i ponure tajemnice, opowiedziane są w stylu westernu z akcją na Ziemiach Odzyskanych. Jest tu enigmatyczny Kapitan, człowiek cień, którego sama obecność wywołuje strach miejscowych. Jest też walczący z „inteligentami" partyjniak Szpenderowicz.

– Lata 60. podszywała coraz nachalniej nikczemność, która zaczęła nas podprowadzać pod równy faszyzm – wspomina Rylski. Jednocześnie opisuje tamte dni jako czas młodości, więc z założenia pełen blasku. Młodości pysznej, pogardzającej fizyczną niedoskonałością.

Poprzez Ruczaja pisarz dopuszcza do głosu również swoje ponure spojrzenie na świat. „Rzeczy mają to do siebie, że załatwiają się same, jeżeli ich staraniom towarzyszy najgorsza intencja" – myśli w książce narrator. – Jestem manichejczykiem, ale nie nihilistą, o co podejrzewano mnie po moim debiucie – tłumaczy Rylski i dodaje: – Nie cierpię nihilizmu, tego marnie kamuflowanego zadowolenia, ponurej satysfakcji, że świat jest taki, jaki jest.

Literacki kunszt autora znamy od czasów powieściowego dyptyku „Stankiewicz. Powrót" z lat 80. Rylski zawsze chodził własnymi literackimi ścieżkami, trudno go wpisać w jakikolwiek nurt. Pod względem językowym „Obok Julii" nie ustępuje jego najlepszym dokonaniom.

W nowej powieści najmniej przekonujący jest wątek pobytu bohatera na południu Europy w latach 70. Choć ciekawie prezentuje rosyjską emigrację i jest niezbędny dla domknięcia intrygi, to jednak osłabia wrażenie części dolnośląskiej – gdzie pychę młodości puentuje poczuciem lęku, osamotnienia oraz postępującym rozpadem więzi koleżeńskich i solidarności. Ruczaj zawarł „układ z sumieniem". Tytułowa Julia to kilka lat starsza nauczycielka  z młodości. Zostawia bohatera z tajemnicą i nierozwiązaną zagadką, podobnie jak Weiser z powieści Pawła Huelle.

Nowa powieść Rylskiego wprowadza w konsternację, bo przy każdym rozdziale powraca pytanie: na ile to jest rzecz autobiograficzna? Autor prowokacyjnie zaciera granicę między swoimi postaciami a własnym życiem. Losy Janka Ruczaja w wielu miejscach pokrywają się z biografią pisarza. Bohater w latach 90. dorabia się na giełdzie, jest udziałowcem lifestylowego pisma (Rylski był współwłaścicielem „Twojego Stylu"). To autorytet, a jednocześnie człowiek z niejednym zabójstwem na sumieniu.

– Janek Ruczaj to nie ja – zapewnia Rylski. – Żałuję, bo to przyjemny gość. Natomiast zapożyczył się u mnie na wszelkie możliwe sposoby. Konstruując go z fragmentów mego życiorysu, historii mojej rodziny, relacji z przyjaciółmi i wrogami, zajęć, jakim oddawałem się w mej pierwszej młodości, wrażeń, impresji, stworzyłem postać autonomiczną, która w miarę upływu czasu niechętnie przyznaje się do jakichś związków z moją osobą.

Przy ostatnich stronach chciałoby się krzyknąć do autora za jednym z bohaterów: „To chora konfabulacja. Majaczysz". Gdzie kończy się życie, a zaczyna literacka kreacja? Chwilę później Eustachy Rylski odpowiada: „Świat jest taki, jak go opisujemy".

Ważne książki

- „Stankiewicz. Powrót" (1984) Dwie minipowieści napisane fenomenalnym językiem. Bohaterowie obydwu historii, Stankiewicz i Maksymilian Rogoyski to ludzie wygnani, bez ojczyzny i tożsamości.

- „Człowiek w cieniu" (2004) Książka, którą Rylski po 20 latach wrócił do pisania. Aleksander Rański na początku lat 90. wyjeżdża na wakacje do Rosji. Zostaje wciągnięty w gangsterską intrygę, której z pasją się oddaje.

- „Warunek" (2005) Akcja powieści toczy się w epoce wojen napoleońskich. Kapitan Rangułt to litewski arystokrata, a porucznik Hoszowski to syn popa z wołyńskiej wioski. Połączy ich dezercja z francuskiej armii. Nie znoszą się, ale są na siebie skazani.

- „Po śniadaniu" (2009) Rylski w siedmiu esejach pisze o literaturze, która go ukształtowała.     —m.k.

Akcja „Obok Julii" rozpoczyna się latem 1963 roku. Z bazy transportowej zdezelowane ciężarówki codziennie wyprawiają się w góry, by zwozić połamane przez nawałnice drzewa z czeskiej strony Sudetów. To męski świat, gdzie konflikty rozwiązuje się za pomocą kastetu, a po fajrancie pije się karbidówkę.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało 94% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski