Już pierwsze zdania zaskakują: „O tym, że nie żyje, dowiedziała się jako ostatnia. Czasami tak bywa. Rano wszystko było jeszcze w porządku: żywi mijani na ulicy pozdrawiali ją tak, jakby wciąż do nich należała. Gdy dotarła do pracy, nikt już nie patrzył jej w oczy".
Weronika Murek ma 25 lat, niedawno skończyła prawo na Uniwersytecie Śląskim i rozpoczęła aplikację, co mogłoby wskazywać, że powinna być osobą systematyczną i uporządkowaną. Kiedy jednak pisze, daje upust swej wyobraźni.
W tym jak pisze, nie zdarza się wszakże, że prowadzą ją jej bohaterowie. Nawet jeśli jest to ktoś tak niezwykły jak choćby przygłucha Matka Boska siedząca przy nastawionym na cały głos telewizorze i dziergająca Jezusowi wełniane skarpety. Albo też bohaterka pierwszego opowiadania, która choć umarła, nadal jest obecna na świecie i dostrzegana przez innych.
Autorka doskonale panuje nad światem, który wymyśliła. Potrafi utrzymać go w ryzach wyrazistej formy. Na tle dzisiejszej literatury, chorej na potok nieokiełznanych słów, proza Weroniki Murek wyróżnia się zwięzłością. Składa się z lapidarnych, ale potoczystych dialogów oraz zwięzłych opisów działań bohaterów. Nie ma tu żadnego filozofowania i odautorskich wynurzeń.
Autorka posiadła też umiejętność kreślenia sytuacji w sposób niemalże filmowy. Czytelnik jest w stanie wyobrazić sobie i same postaci, i rzeczywistość, w której zostali umieszczeni.
Mimo absurdalności świata wykreowanego przez autorkę jej proza jest osadzona w polskiej współczesności, zawieszona między pędzącą metropolią a niespieszną prowincją. Z jednej strony nie wiemy, co może się wydarzyć, bo wszystko jest możliwe, z drugiej – czujemy się swojsko i znajomo. Jeśli szukać by natomiast jakichś porównań do stylu i wyobraźni Weroniki Murek, to z pewnością można by je odnaleźć w czeskim kinie i literaturze, gdzie drobiazgowy realizm często bywa doprawiony groteską i humorem, ważniejszym niż wyrazisty dramat.
Debiutancka książka Weroniki Murek to zbiór ośmiu opowiadań. Autorka przyznaje, że nie czuje się jeszcze na siłach wykreować wielowątkowej, rozbudowanej opowieści. Musi panować nad swoimi bohaterami i nad językiem. To już potrafi czynić w sposób zadziwiająco dojrzały. Reszta może przyjdzie z czasem.