Reklama

Polacy poruszeni losem listów z 1944 r.

Jutro w Düsseldorfie ma się odbyć licytacja kolekcji listów i dokumentów z powstania warszawskiego. Sprawa, o której poinformowaliśmy dwa dni temu, wciąż budzi wielkie emocje.

Aktualizacja: 09.02.2008 03:07 Publikacja: 08.02.2008 21:00

Polacy poruszeni losem listów z 1944 r.

Foto: Rzeczpospolita

Muzeum Powstania Warszawskiego wysłało do Niemiec przedstawicieli i rzeczoznawców, którzy na miejscu ostatecznie ocenią wartość zbioru i zadecydują o udziale w aukcji. Dyrektor muzeum Jan Ołdakowski otrzymał deklarację finansowego wsparcia od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Ofertę pomocy na ręce dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego złożył też krakowski Dom Maklerski IDMSA. Wiceprezes Rafał Abratański zadeklarował przekazanie 100 tys. złotych na zakup kolekcji.

Pojawienie się na aukcji w Dusseldorfie kolekcji poczty powstańczej wywołało gorącą dyskusję. Część opinii publicznej uważa, że pamiątki powinny zostać zwrócone Polsce.

– Nie ma możliwości sprzedaży kolekcji poczty polowej po cenie wywoławczej bez przeprowadzenia aukcji – odpowiada Axel Dörrenbach, przedstawiciel domu aukcyjnego Ulrich Felzmann Briefmarken Auktionen. – Dom aukcyjny związany jest umową z jej właścicielem. Odstąpienie od niej przez jedną ze stron wiązałoby się z koniecznością wyrównania strat.

Dörrenbach jest przekonany, że cena sprzedaży będzie wyższa od wywoławczej. – Nie ma jednak mowy o jej wielokrotności – zapewnia.

Reklama
Reklama

– Nawet 190 tys. euro jest sumą niewiarygodnie przesadzoną – uważa z kolei znany kolekcjoner poloników Tomasz Niewodniczański z Bitburga.

Pragnący zachować anonimowość polscy filateliści też uważają, że cena jest wygórowana i sugerują zachowanie dużej ostrożności, także gdy idzie o weryfikację autentyczności poszczególnych eksponatów.

Właściciel, o którym wiadomo tylko, że ma obywatelstwo niemieckie, urodził się na początku wojny i ma rodzinne związki z Polską, gromadził swój zbiór przez dziesiątki lat. – Jest to przypadek wyjątkowy. Nigdy dotąd nie mieliśmy z takimi eksponatami do czynienia – mówi Dörrenbach.

Dom aukcyjny w Düsseldorfie na sprzedaż wystawia także ogromną kolekcję pocztową łódzkiego getta z lat 1940 – 1945, oszacowaną na 170 tys. euro. Zbiór składa się z blisko 30 albumów zawierających oprócz znaczków także m.in. telegramy, druki i przekazy pocztowe, plan miasta i getta, rysunki węglem, obwieszczenia wyroków sądów wojennych, dziennik żydowskiego więźnia z 1942 r.

Jak dowiedziała się "Rz", jego właścicielem jest Manfred Schulze, niemiecki przedsiębiorca i kolekcjoner, którego żona pochodzi z Pabianic.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama