Album „Pieśń ojczysta” rozpoczyna się oczywiście „Bogurodzicą” (autor nieznany) oraz „Gaude Mater Polonia” Wincentego z Kielczy, który uznawany jest za pierwszego polskiego kompozytora. Ten hymn powstał prawdopodobnie w 1254 r. z okazji rocznicy kanonizacji biskupa krakowskiego Stanisława. W burzliwych dziejach Polski powstawało wiele utworów patriotycznych. „Marsz, marsz Polonia” narodził się w 1863 r. i jest związany z przywódcą powstania styczniowego Dionizym Czachowskim. Ale w śpiewanej w trudnych momentach modlitwie „Boże, coś Polskę” pierwotnie lud – jak chciał autor tekstu Alojzy Feliński – „zanosił błaganie” o pomyślność dla cara Aleksandra I. Dopiero potem Antoni Gorecki zastąpił te słowa prośbą o przywrócenie wolności.
Książka wydobywa z niepamięci wielu autorów, takich jak Leon Łuskino („Piechota, ta szara piechota”) lub Adam Kowalski („Morze, nasze morze”). Od patriotycznych powinności nie stronili też najwybitniejsi Polacy. Tadeusz Kościuszko skomponował „Marsz Kościuszki”, a Ignacy Jan Paderewski napisał nie tylko muzykę, ale i słowa do pieśni „Hej, orle biały”.
Wśród 86 nagrań są nie tylko utwory typowo patriotyczne, ale i na przykład arie z „Halki” Moniuszki. Ostatnią, czwartą płytę poświęcono współczesności w książce niemal nieobecnej. Okazuje się, że poza „Żeby Polska była Polską” Jana Pietrzaka czy „Murami”, które spolszczył Jacek Kaczmarski, niewiele możemy dziś dodać. Większość z 20 współczesnych utworów razi sztucznym patosem i kiepskim rymowaniem. Bardziej kojarzy się z PRL-owskimi festiwalami piosenki żołnierskiej niż dawnymi pieśniami zrodzonymi z potrzeby serca.