Miejsce koncertów chopinowskich wybrano nieprzypadkowo. Dramatyczne losy pomnika Fryderyka Chopina, jednego z najsłynniejszych polskich monumentów, sięgają końca XIX w. Zanim rzeźba znalazła się w stołecznym parku, idea upamiętnienia największego polskiego kompozytora przetrwała restrykcyjne prawo zaboru rosyjskiego, I wojnę światową, bankructwo wykonującego odlew zakładu i niechęć do przestarzałego – zdaniem mieszkańców powojennej Polski – projektu Wacława Szymanowskiego. Szczęśliwie pomnik stanął w końcu w Łazienkach w 1926 r. Nie na długo. Zniszczony przez hitlerowców powrócił na swoje miejsce dopiero w 1958 r. Rok później u jego stóp odbyły się pierwsze recitale chopinowskie.
Melomani i przypadkowi słuchacze od 50 lat spotykają się więc od maja do września w Łazienkach Królewskich. Przyzwyczaili się już bowiem, że w niedzielne popołudnia występują tam dla nich znakomici pianiści – przyjeżdżający z całego świata profesorowie renomowanych uczelni muzycznych, laureaci najważniejszych festiwali i konkursów – by właśnie w tym miejscu zagrać polonezy, mazurki, sonaty i scherza. Koncertów organizowanych przez Stołeczną Estradę przy współpracy Towarzystwa im. Fryderyka Chopina można posłuchać co tydzień dwukrotnie – o godz. 12 i 16.
– W słoneczne dni bywa na koncertach po kilka tysięcy ludzi, gdy pada deszcz – kilka tysięcy parasoli – opowiada Andrzej Matusiak, dyrektor Stołecznej Estrady. – Pianistów przed kaprysami aury chroni oryginalny w formie daszek zaprojektowany przez australijskiego artystę. Jeśli pogoda jest fatalna, czasem trzeba odwołać koncert, ale zdarza się to bardzo rzadko. Czuję wielką satysfakcję, widząc pod pomnikiem tłumy, jakie na pewno nie zmieściłyby się w żadnej sali koncertowej.
Sława koncertów chopinowskich sięga już daleko poza granice Warszawy i Polski. Jak zdradza Andrzej Matusiak, wkrótce muzyki kompozytora romantycznego będą być może słuchać w parkach i ogrodach także mieszkańcy innych miast świata – kilku stolic europejskich, a nawet egzotycznych metropolii. Miłośników Chopina za granicą interesują zarówno klasyczne wersje jego utworów w wykonaniu wybitnych pianistów, jak i rockowe ich interpretacje przygotowane w ramach projektu „Rock Loves Chopin”. – Rozmawiamy o koncertach na placu Czerwonym, Wielkim Murze Chińskim albo na schodach Potiomkinowskich w Odessie – mówi dyrektor Stołecznej Estrady. – Poza tym w kilku miastach świata, jak choćby w japońskim Hamatsu i Singapurze, znalazły się kopie warszawskiego pomnika Fryderyka Chopina. Singapurczycy chcą teraz, by i pod ich rzeźbą odbywały się koncerty chopinowskie.
Tymczasem kolejny sezon muzycznych uczt w Łazienkach Królewskich rozpocznie się już w najbliższą niedzielę, 17 maja, i potrwa do 27 września. W najpiękniejszym warszawskim parku koncertować będą w tym roku m.in.: Joanna Ławrynowicz, Krzysztof Trzaskowski, Maria Korecka, Karol Radziwonowicz, Karolina Marchlewska, Filip Wojciechowski, Joanna Michna, Maciej Poliszewski, a także goście z zagranicy – Antonio di Cristofano (Włochy), Maki Hirasawa (Japonia), Eugen Indjic (USA), Liana Pirumowa (Armenia), Andrea Licaret (Rumunia) i wielu innych.