[b]Rz: Jakie znaczenie ma dla pani muzyka Fryderyka Chopina?[/b]
Joanna Ławrynowicz: To kompozytor dla mnie szczególny. Nieprzypadkowo od trzech lat zajmuję się nagrywaniem wszystkich dzieł Chopina. Projekt zostanie zakończony w 2010 r., w 200. rocznicę urodzin tego kompozytora. Będę pierwszą polską pianistką, która tego dokona, do tej pory nie było bowiem w naszym kraju nagrań kompletu kompozycji Chopina w jednym wykonaniu. Nawet i na świecie niewielu artystów może się tym poszczycić. Na początku 2005 r. zwrócił się do mnie z tym pomysłem wydawca Jan A. Jarnicki z Wydawnictwa Muzycznego Acte Préalable i jego współpracownik, ksiądz Arkadiusz Jędrasik, a ja bez namysłu na to przystałam.
[b]Ma pani utwory tego kompozytora w stałym repertuarze?[/b]
Grałam je niemal od zawsze, chociaż zaczynałam pracę z nimi później niż dzisiejsi młodzi muzycy. Kiedy chodziłam do szkoły muzycznej, Chopin był kompozytorem niemal „zakazanym” dla uczniów, głównie z powodu ich niedojrzałości emocjonalnej. Nie dawało się utworów Chopina dzieciom wcześniej niż w siódmej – ósmej klasie szkoły podstawowej. 13 – 14-latkowie zaczynali więc od małych utworów: nokturnów, walczyków. W tej chwili młodzież bardzo wcześnie zaczyna grać Chopina, i to duże formy, wymagające bagażu doświadczeń psychicznych i poważnej dojrzałości emocjonalnej. Może po prostu młodzież dziś rozwija się szybciej niż 15 – 20 lat temu. Ale uważam, że bardzo wiele utworów Chopina powinno się zaliczyć do kategorii „dozwolone od lat 18” – kiedy ja się uczyłam, rygorystycznie się tego przestrzegało.
Pierwszy poważniejszy utwór Chopina dostałam, pewnie mając lat 14, i od tamtej pory towarzyszy mi miłość do tego kompozytora. Jestem laureatką konkursu chopinowskiego w Darmstadt, w Niemczech. Większość mojej działalności artystycznej zawsze wiązała się z Chopinem. To zresztą naturalne: Polka, która jedzie za granicę, zwykle jest proszona o to, by zagrała Chopina. To jest zawsze trzon programu recitalowego. Poza tym gram koncerty dla turystów przyjeżdżających do Polski – w Żelazowej Woli, pod pomnikiem Chopina i w pałacach w Łazienkach Królewskich. I zawsze gram repertuar chopinowski. Po to przecież ludzie przychodzą w te miejsca: chcą posłuchać utworów właśnie tego kompozytora.