Kiedy przed czterema laty cały świat obchodził 250. rocznicę urodzin Mozarta, nie było wątpliwości: świętować należało 27 stycznia, gdyż tego dnia Wolfgang Amadeusz przyszedł na świat. Urodziny Chopina muszą trwać osiem dni, od 22 lutego do 1 marca. Obie daty są równie prawdopodobne, żadna nie jest w sposób stuprocentowy udokumentowana. Ale też dzięki temu zorganizowaliśmy muzyczne święto, jakiego Warszawa nie przeżywała od lat.
Na koncerty urodzinowe organizatorom roku Chopinowskiego udało się zaprosić artystów wyłącznie ze światowej elity, choć przyznajmy – mieli zadanie ułatwione, bo Chopinowi się nie odmawia. Tylko wielka Martha Argerich odwołała występ na koncercie galowym 1 marca w Operze Narodowej, gdyż nie lubi takich oficjalnych uroczystości. Zagra jednak w w Warszawie w październiku. Są również szanse, że w tym roku przyjedzie Krystian Zimerman.
Żaden pianista nie pomija utworów Chopina, gdyż sposób ich interpretacji jest ważnym artystycznym sprawdzianem. Nawet ci, którym nie odpowiada muzyka romantycznego i kapryśnego w nastrojach Polaka, od czasu do czasu próbują się z nią zmierzyć. Zdecydowana większość kocha jednak Chopina, bo to on z fortepianu zrobił instrument królewski.
Czeka nas zatem ogromna dawka jego muzyki: sam Koncert f-moll w najbliższym tygodniu zostanie zagrany w Warszawie pięciokrotnie. I ta muzyka się nam nie znudzi. Trzeba tylko uważnie słuchać, by dostrzec, jak pod palcami poszczególnych pianistów zmieniają się jej barwy, emocje, tempa. Koncert f-moll zagrany dziś przez Rafała Blechacza i jutro przez Ivo Pogorelicia to będą dwa różne utwory. A potem zabrzmi on jeszcze inaczej, gdy do XIX-wiecznego fortepianu zasiądą Janusz Olejniczak i Dang Thai Son. Bardziej współczesny klimat odnajdzie w nim zaś z pewnością Evgeny Kissin.
Czy publiczność jest przygotowana na ten chopinowski atak? Sądząc z zainteresowania koncertami urodzinowymi – czeka na to od dawna. Bilety na wszystkie wieczory, choć kosztowały od 100 do 250 zł, rozeszły się już w styczniu, praktycznie w ciągu jednego dnia. [/ramka]