Barwny piknik z awangardą

Solidarność, poezja i apokaliptyczna sztuka – tak właśnie promujemy polską kulturę w Niemczech

Publikacja: 17.04.2012 07:46

Kuba Bąkowski i Baaba na koncercie w Kolonii

Kuba Bąkowski i Baaba na koncercie w Kolonii

Foto: iam

– Miło nam gościć rodaków Lewandowskiego, Błaszczykowskiego i Piszczka – tak rozpoczęła minister kultury Nadrenii Północnej Westfalii „Klopsztangę", jak nazwano polski program kulturalny w najbardziej uprzemysłowionym regionie Niemiec. Od kwietnia do grudnia w 20 miastach odbędzie się ponad 70 wydarzeń.

Całość rozpoczął w niedzielę „Fest Mit Polen" w teatrze Schauspiel w Kolonii. Jak promujemy naszą kulturę w regionie, w którym tradycyjnie ustawiliśmy się w roli zarobkowych emigrantów? I gdzie polskimi gwiazdami nie są Ryszard Kapuściński czy Andrzej Stasiuk, ale piłkarze Borussi Dortmund?

Niedzielny piknik

– Nie chcieliśmy urządzać kolejnej akademii z przemówieniami polityków i koncertem dla lokalnej elity. To już nie działa – mówi Aleksander Gowin z Instytutu Adama Mickiewicza. Wybrano połączenie prezentacji edukacyjnej z piknikiem. W  Schauspiel był koncert muzyki ludowej (Transkapela) i nowoczesnego popu (Julia Marcell, spektakl (Sierakowski Komuny Warszawa) i blok spotkań o pomocy, jaką nieśli Niemcy Polakom w stanie wojennym. A także film o polskich punkach i spotkanie z reporterem Wojciechem Jagielskim.

Nie zabrakło żelaznych towarów eksportowych: Czesława Miłosza, prac Katarzyny Kozyry i Mirosława Bałki. Plan był dobry, kiełbaski dobrze wypieczone, a publiczność dopisała. „Do wirtualnej podróży przez polską muzykę od monumentalnych werbli przez malarskie jazzowe pasaże zaprosiła nas Baaba i Gaba Kulka" – pisał w poniedziałek „Kölner Rundschau". „Polska to najweselszy barak Europy Wschodniej. Dawno Schauspiel nie przeżyło tak kreatywnego oblężenia" – „Kölner Stadt Anzeiger".

Artyści jak dyplomaci

Pozostaje jednak pewien niedosyt. Powstał kulturalny kogel-mogel z przesłaniem, że Polska to kraj zahartowany przez historię i mierzący się z kapitalizmem, pamiętający o tradycji, ale nowoczesny, poezją i reportażem stojący.

Jeszcze kilka lat temu Polska promowała się w Unii Europejskiej plakatami z hydraulikiem przystojniakiem. Nasi urzędnicy szybko zrozumieli, że fachowca od brudnej roboty trzeba zastąpić artystami. Oni nie kojarzą się z zabieraniem pracy, emigracją i polityką. Owszem, sztuka jest dzisiaj rozpolitykowana jak nigdy, ale nie zaprząta głowy politykom. Za to doskonale nadaje się do prowadzenia dyplomacji.

Rewersem pikniku w Schauspiel jest więc wystawa „Coming Soon" w Temporary Gallery: ciemna i apokaliptyczna.

– Jesteśmy w centrum starej, przemysłowej, dostatniej Europy, takiej, jaką w Polsce zaczęliśmy budować w 1989 roku. Tyle że my jej jeszcze nie dogoniliśmy, a ona na naszych oczach zaczyna się sypać – mówi Stach Szabłowski, kurator „Coming Soon". To wystawa o kruchej teraźniejszości, niepewnej przyszłości i przeczuciu nadchodzącej zmiany.

Tu właściwie nic nie działa jak powinno. Samochody Radka Szlagi stoją wypalone i bezużyteczne. W ciemnej sali lgnie do nas Dracula Jacka Malinowskiego, snujący sny o potędze wampir, który żywi się nie krwią, ale kolejnymi inwestycjami w nieruchomości. Obietnicą wakacyjnego raju jest czarno-biały plakat Pawła Elbla, sfatygowany nie mniej niż Grecy przeżywający cięcia w budżecie. To tropikalny las z „Czasu Apokalipsy", na chwilę przed napalmową zagładą.

Tę pracę można zadedykować Instytutowi Adama Mickiewicza: jak promować kulturę z urzędowym optymizmem, ale i wyczuciem czasu, w jakim to się odbywa. No i dlaczego zabrakło Lewandowskiego, Błaszczykowskiego i Piszczka?

– Miło nam gościć rodaków Lewandowskiego, Błaszczykowskiego i Piszczka – tak rozpoczęła minister kultury Nadrenii Północnej Westfalii „Klopsztangę", jak nazwano polski program kulturalny w najbardziej uprzemysłowionym regionie Niemiec. Od kwietnia do grudnia w 20 miastach odbędzie się ponad 70 wydarzeń.

Całość rozpoczął w niedzielę „Fest Mit Polen" w teatrze Schauspiel w Kolonii. Jak promujemy naszą kulturę w regionie, w którym tradycyjnie ustawiliśmy się w roli zarobkowych emigrantów? I gdzie polskimi gwiazdami nie są Ryszard Kapuściński czy Andrzej Stasiuk, ale piłkarze Borussi Dortmund?

Pozostało 83% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla