Reklama

Psychodeliczne czasy

Sergio Pizzorno, kompozytor i lider brytyjskiej grupy Kasabian, która wystąpi na Impact Festival w Warszawie rozmawia z Jackiem Cieślakiem

Publikacja: 20.06.2012 18:44

Psychodeliczne czasy

Foto: materiały prasowe

Występowaliście na największych imprezach, w zeszłym roku na finał słynnego Isle of Wight. Co wolicie: gigantyczne estrady czy kameralny show?

Reklama
Reklama

Zobacz na Empik.rp.pl

Sergio Pizzorno:

Wszystko zależy od tego, w jakim jesteśmy nastroju. Najlepiej mieć własną, dużą publiczność, która zna wszystkie piosenki. Tak jest w Wielkiej Brytanii. W Ameryce zdarzyło się nam grać w klubach. To też fajne. Ale kiedy chcesz zrobić wielki show i dotrzeć do nowych fanów, festiwal daje nieocenioną okazję. Młodzi ludzie za stosunkowo niską cenę mają szansę obejrzeć w jednym miejscu wiele gwiazd. Mogę tylko pozazdrościć, bo jako nastolatek nie miałem okazji do takich doświadczeń.

Reklama
Reklama

Czasami mam wrażenie, że zespoły występujące na festiwalach nie orientują się, gdzie są.

Na tym polega rock and roll: nie wiesz, gdzie jesteś! Przecież o to chodzi, żeby się oderwać, zatracić. A serio: każdego dnia gnamy z hotelu na lotnisko i tak dalej. Tempo jest szaleńcze, trudno się wyspać, wypocząć.

Gdzie jest najlepsza publiczność?

We Włoszech! Nie ma żadnych wątpliwości.

Reklama
Reklama

Czy dlatego, że ma pan włoskie korzenie?

To prawda, że mój ojciec pochodzi z Genui i uważam ją za najpiękniejsze miasto na świecie. Ale publiczność to inna sprawa. Włosi najlepiej reagują: są emocjonalni, a jednocześnie potrafią mieć dystans i poczucie humoru. Oczywiście pamiętam żywiołowe reakcje polskich fanów, kiedy graliśmy w 2010 r.

Od czasu poprzedniego albumu „West Ryder" muzyka Kasabian stała się psychodeliczna. Słuchacie dużo nagrań z lat 60.?

Krytycy czasami potrafią przeinterpretować pewne zdarzenia. Rzeczywistość bywa prostsza. Psychodeliczne są nasze czasy. Wszystko jest szalonym kolażem, podróżą. A jeśli chodzi o lata 60., często tamta muzyka dociera do nas w pośredni sposób. Jestem pewien, że najpierw słuchałem Oasis, a dopiero potem The Beatles. Ale bardziej od nich cenię The Rolling Stones, bo mieli czas się rozwinąć. Keith Richards jest moim ulubionym gitarzystą. A jeszcze bardziej doświadczona jest moja gitara Hofner, z początku lat 50., na niej komponuję.

Reklama
Reklama

A może wpływ na wasze nagrania mają używki, o których bardzo dużo śpiewacie. W "La Fee Verte" objawia się nawet Lucy in the Sky. Naprawdę ją widzieliście?

To oczywiście metafora. Nawiązanie do beatlesowskiej piosenki o wiadomym znaczeniu.

W Warszawie, na Impact Festival zagracie razem z Red Hot Chili Peppers. Jak się z nimi koncertuje?

Reklama
Reklama

Zagraliśmy razem w Serbii i mogliśmy się przekonać, że to fantastyczni ludzie. Z ogromnym doświadczeniem i charyzmą. Zwłaszcza Flea. Nadaje rytm nie tylko swoim basem.

A jak wam się podoba ich nowa płyta nagrana z Joshem Klinghofferem?

Przyznam szczerze, że jej nie słyszałem.

Reklama
Reklama

Naprawdę?

Może rozwiewam kolejny mit, ale muzycy zazwyczaj zajęci są swoją muzyką, swoimi koncertami. Nawet kiedy się spotykamy na festiwalach, nie mamy czasu słuchać się nawzajem, bo jesteśmy przecież w pracy. Trzeba odpocząć i zagrać jak najlepiej.

Jak to możliwe, że tak wielu rockowych rebeliantów wzięło udział w koncercie jubileuszowym królowej Elżbiety II?

O jakich rebeliantach mówimy? Jeśli ktoś gra dla królowej, to przestaje być buntownikiem, a staje się dworzaninem. Muzyka dworska to znany w historii gatunek.

Reklama
Reklama

Miał w życiu pan epizod piłkarski.

To nie był epizod. Traktowałem sprawę bardzo poważnie. Chciałem być środkowym napastnikiem, ale trener zamierzał powierzyć mi inną rolę. Kiedy się zorientowałem, że nie mam szansy na sukcesy w piłce, zdecydowałem się na muzykę.

Kto wygra Euro?

Oczywiście, że Włochy!

rozmawiał Jacek Cieślak

Impact Festival

Red Hot Chili Peppers, Kasabian, Public Image Ltd, Vaccines, The Charlatans to największe gwiazdy nowego warszawskiego festiwalu, który jest odpowiedzią na gdyński Open'er.

Red Hot Chili Peppers promują obecnie najnowszy album "I'm With You" nagrany z nowym gitarzystą Joshem Klinghofferem. Kasabian wykonuje przeboje z zeszłorocznej płyty "Velociraptor!", w tym singiel "Goodbye Kiss".

Kasabian należy do najważniejszych zespołów brytyjskich. Grupa powstała w 1997 r. Debiutowała w 2004 r. płytą "Asylum".

Na festiwalu organizator Live Nation Polska spodziewa się ok. 40 - 50 tysięcy fanów rocka. Impreza odbędzie się na bemowskim lotnisku. Więcej www.impactfest.pl.

Występowaliście na największych imprezach, w zeszłym roku na finał słynnego Isle of Wight. Co wolicie: gigantyczne estrady czy kameralny show?

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama