Nieufnie traktuję praktyki wydawania „nieodkrytych skarbów", bo w celach komercyjnych promują często knoty. Ale zmiksowane teraz cyfrowo przez szefa ECM Manfreda Eichera i inżyniera dźwięku Jana Erika Kongshauga analogowe nagranie europejskiego kwartetu Keitha Jarretta z występu w Tokio w 1979 r. nie podpada pod tę kategorię. Przywołuje fenomen skandynawskiego zespołu geniusza jazzowego fortepianu.
Europejski kwartet (Norwegowie: saksofonista Jan Garbarek, perkusista Jon Christensen oraz Szwed kontrabasista Palle Danielsson) zaistniał, gdy Jarrett miał za sobą nie tylko doświadczenia w zespołach Arta Blakeya i Charlesa Lloyda (z tą grupą grał w 1967 r. w Warszawie), ale także najbardziej nobilitujący, dwuletni staż u Milesa Davisa, który ujawnił światu skalę jego niezwykłego talentu.
Historię europejskiego zespołu Jarretta dokumentowały do dziś cztery albumy: „Belonging" z 1974 r., „My Song" z 1978 r., „Nude Ants" z 1979 r. oraz „Personal Mountains", zarejestrowany w tym samym 1979 r., wydany jednak dziesięć lat później. Teraz doszedł nagrany w Tokio materiał, zatytułowany z powodu ponad 30-letniej hibernacji „Sleeper".
Japończycy uwielbiają Keitha, samych występów solowych dał on dla nich ponad setkę, przyjeżdżał ponadto ze swymi zespołami. Fani z Kraju Kwitnącej Wiśni na popisy amerykańskiego geniusza reagują z entuzjazmem popartym respektem dla jego drażliwości, zaświadczonej gdzie indziej przerywaniem koncertów przy byle kaszlnięciu.
W zupełnej ciszy, przerywanej ostrożnymi oklaskami po wybrzmieniu poszczególnych kompozycji, odbywał się koncert w Nakano Sun Plaza. Słyszymy tu „Prism" i „So Tender", zagrane oryginalniej niż późniejsze reinterpretacje amerykańskiego Standards Trio Jarretta. Ale największe wrażenie robią kawałki napisane specjalnie dla skandynawskich partnerów, zwłaszcza „Personal Mountains" i półgodziny „Oasis", gdzie Jarrett i Garbarek wspaniale improwizują, wspierani barwną sekcją rytmiczną. Miernikiem satysfakcji lidera są wyjątkowo częste jego słynne okrzyki znad klawiatury, zachowania powtarzane do dziś przez wtórnych naśladowców.