Jeśli chcemy wiedzieć, kto liczy się w pianistycznym świecie, powinniśmy śledzić kolejne edycje sierpniowego festiwalu w Warszawie „Chopin i jego Europa". W tym roku również nie zabraknie największych sław różnych generacji. Przyjadą tu muzycy, którzy latami mozolnie budowali swoją pozycję i popularność. Ale pojawią się też gwiazdy nowego typu – jak Walentina Lisitsa, której nagrania na YouTubie obejrzało już ponad 43 mln osób.
Tę starszą generację, która karierę rozpoczynała prawie pół wieku temu, reprezentują dwie prawdziwe damy: subtelna i delikatna Portugalka Marii Joao Pires, niezrównana zwłaszcza w dziełach Mozarta, oraz żywiołowa Martha Argerich, której wielka kariera rozpoczęła się według tradycyjnych wzorów: od zwycięstwa na Konkursie Chopinowskim w 1965 roku.
Obie reprezentują starą , pianistyczną szkolę i podejście do popularności. Unikają medialnego rozgłosu, ich światem jest muzyka, czasami zapraszają do niego słuchaczy. Sława to dla nich jedynie dodatek, który potrafi bardzo ciążyć. Dlatego nigdy do końca nie wiadomo, czy Martha Argerich rzeczywiście przyjedzie. W ostatniej chwili potrafi odwołać występ, nie zważając na konsekwencje, także finansowe.
Ciekawe, czy zrobiłyby karierę, gdyby przyszło im zaczynać dzisiaj? I czy wytrzymałby rywalizację z największą gwiazdą ostatnich sezonów Walentiną Lisitsą?
Ukrainka, mieszkająca w Stanach Zjednoczonych, nazywana jest „Justinem Bieberem muzyki klasycznej", bo podobnie jak ten wokalista ma miliony fanów. On jednak jest nastolatkiem, Lisitsa ma lat 39. Od dawna koncertuje w dobrych salach świata, ale prawdziwą gwiazdą stała się, nie wtedy, gdy wygrała prestiżowy konkurs, lecz kiedy jej nagrania pojawiły się na YouTubie.