Konkurs im. Fitelberga: dwie Polki w finale

Pojedynek damsko-męski na IX Międzynarodowym Konkursie Dyrygentów im. Grzegorza Fitelberga na razie pozostał nierozstrzygnięty a to głównie za sprawą Polek

Aktualizacja: 23.11.2012 07:47 Publikacja: 23.11.2012 07:37

Andrew Koehler

Andrew Koehler

Foto: rp.pl

Do sześcioosobowego finału zakwalifikowały się Marzena Diakun i Maja Metelska, a wspiera ich przedstawicielka Grecji Zoi Tsokanou.

Listę finalistów, ogłoszoną w Katowicach wczoraj wieczorem, uzupełniają trzej mężczyźni: Andrew Koehler z USA, Azis Sadikovic z Australii oraz Daniel Smith z Australii, który może mieć szczególne powody do zadowolenia. Do 12-osobowego półfinału został bowiem dokooptowany w momencie, gdy już zaczęły się jego przesłuchania, a z powodów osobistych wycofał się nagle jeden z uczestników.

Daniel Smith wiedział zatem, że zajmuje trzynastą pozycję, ale do czwartkowego występu podszedł z niesłychanym zapałem, który udzielił się również orkiestrze Filharmonii Śląskiej. To był jeden z najbłyskotliwszych popisów półfinału. I jak widać, walczyć trzeba do końca, bo australijski dyrygent przeskoczył wielu rywali i znalazł się w czołowej szóstce, zdobywając sympatię muzyków i publiczności.

Obie Polki są natomiast uparte. Zarówno 31-letnia Marzena Diakun, jak i o dwa lata od niej młodsza Maja Metelska startowały w poprzedniej edycji Konkursu im. Fitelberga w 2007 roku. Wówczas doszły do półfinału, teraz znalazły się już szczebel wyżej, a przecież zapewne na tym nie kończą się ich ambicje. Dotychczasowe występy Polek cechuje ogromne skupienie, a nawet determinacja, która nota bene nie zawsze pomaga w kreowaniu muzyki.

– Przy podejmowaniu decyzji jury nie kierowało się żadnym parytetem – podkreśla jego przewodniczący, Antoni Wit. – Silna reprezentacja kobiet w finale to po prostu znak czasu i dowód przemian zachodzących w tym zawodzie.

W ponad 30-letniej historii Międzynarodowego Konkursu im. Grzegorza Fitelberga kobieta tylko raz zdobyła główną nagrodę. W 1995 roku uczyniła to Wiktoria Żadko, obecnie dyrygentka Narodowej Orkeistry Symfonicznej Radia Ukraińskiego. W obecnej edycji kobiety wyjątkowo licznie stanęły do rywalizacji, bo trzeba dodać, że najmłodszą uczestniczką półfinałów była 24-letnia Sylwia Janiak.

Złota Batuta czeka zatem na zwycięzcę lub zwyciężczynię. Wszystko może jeszcze się zdarzyć, gdyż program finałowej rywalizacji jest wyjątkowo trudny. Uczestnicy muszą udowodnić, że potrafią pracować z orkiestrą nad symfonią powstałą w  XX wieku oraz nad utworem polskiego twórcy. W tej drugiej grupie losują przed występem jedną z kompozycji Panufnika, Lutosławskiego, Pendereckiego, Kilara Góreckiego.

Do sześcioosobowego finału zakwalifikowały się Marzena Diakun i Maja Metelska, a wspiera ich przedstawicielka Grecji Zoi Tsokanou.

Listę finalistów, ogłoszoną w Katowicach wczoraj wieczorem, uzupełniają trzej mężczyźni: Andrew Koehler z USA, Azis Sadikovic z Australii oraz Daniel Smith z Australii, który może mieć szczególne powody do zadowolenia. Do 12-osobowego półfinału został bowiem dokooptowany w momencie, gdy już zaczęły się jego przesłuchania, a z powodów osobistych wycofał się nagle jeden z uczestników.

Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont