2013 - Rok Lutosławskiego

Zaczyna się Rok Witolda Lutosławskiego. Swój akces zgłosili najsławniejsi artyści, wśród nich znakomity dyrygent Esa-Pekka Salonen – pisze Jacek Marczyński

Publikacja: 01.01.2013 19:19

Esa-Pekka Salonen i Witold Lutosławski, początek lat 90.

Esa-Pekka Salonen i Witold Lutosławski, początek lat 90.

Foto: Philharmonia Orchestra/IAM

54-letni Fin, wielki autorytet w dziedzinie muzyki współczesnej, ma szczególne powody, by pamiętać o polskim kompozytorze w setną rocznicę jego urodzin. Utwory Lutosławskiego towarzyszyły mu w wielu przełomowych momentach kariery, na przykład w 1984 r. podczas debiutu z Los Angeles Philharmonic. Esa-Pekka Salonen dyrygował wtedy jego III Symfonią.

- Poznałem go wcześniej, gdy prowadził wykłady w Akademii Sibeliusa w Helsinkach – opowiada „Rz" Salonen. – Byłem jednak zbyt onieśmielony, by podejść i porozmawiać. Pewien rodzaj dystansu pozostał i później – nigdy na przykład nie odważyłem się pokazać mu moich własnych utworów.

Częste kontakty były możliwe dzięki temu, że Lutosławski współpracował z filharmonikami z Los Angeles, a Esa-Pekka Salonen był ich szefem. Dla tej orkiestry Polak zobowiązał się napisać swoją kolejną, IV Symfonię.

– Mijały jednak lata, a ona nie powstawała – wspomina Salonen. – I nagle pewnego wieczoru jestem w Sztokholmie na kolacji z Lutosławskim, a on z przepraszającym uśmiechem mówi: – Jeśli to możliwe, chciałbym zmienić program mojego najbliższego koncertu z twoją orkiestrą, bo skończyłem symfonię. Z wrażenia mało nie spadłem z krzesła, a potem natychmiast pobiegłem zatelefonować do Los Angeles.

Prawykonanie IV Symfonii odbyło się w lutym 1993 r. Niemal dokładnie 20 lat później Esa-Pekka Salonen zaprezentuje światu komplet wszystkich utworów symfonicznych Lutosławskiego na płytach CD nagranych z Los Angeles Philharmonic dla firmy Sony. Premierę albumu zaplanowano na 25 stycznia, dokładnie w 100. rocznicę urodzin kompozytora.

– Był jednym z ostatnich twórców XX wieku, który potrafił ocalić w muzyce harmonię – mówi o Lutosławskim. – Postępował inaczej niż cała awangarda tamtego stulecia, która w ogóle nie interesowała się słuchaczem. On zaś stawiał wymagania odbiorcy, ale proponując swoją narrację, czynił z niego partnera. To bardzo dziś rzadkie i niezwykle cenne.

Latem ubiegłego roku Esa-Pekka Salonen przyjechał do Polski, odwiedził rodzinne strony kompozytora, dawny majątek w Drozdowie koło Łomży, tamtejszy kościół zbudowany przez rodzinę Lutosławskich. – Był niesłychanie dystyngowany i uprzejmy, jakby ominęły go tragiczne doświadczenia, a przecież ojca i stryjów rozstrzelali bolszewicy – przypomina Salonen.

– Może dlatego wypracował mechanizmy obronne przed światem. Jednym z nich była muzyka, w której nie należy doszukiwać się związków z jego biografią. Znając ją, można jednak lepiej zrozumieć, dlaczego są w niej tragiczne tony, klimat zniszczenia, obrazy zniszczeń i ruin. Dostrzegam to choćby w II czy IV Symfonii, ale w finale Lutosławski wprowadza zmianę nastroju, jakby nie chciał, aby słuchacz był przytłoczony depresyjnym obrazem totalnej katastrofy.

Z brytyjską Philharmonia Orchestra, którą obecnie kieruje, Esa-Ekka Salonen przygotował cykl 15 koncertów symfonicznych i kameralnych z utworami Lutosławskiego. Pierwszy odbędzie się 30 stycznia w Londynie, do udziału w nim został zaproszony Krystian Zimerman (jako solista w „Koncercie fortepianowym"). Kolejne programy będą prezentowane nie tylko w Londynie, ale także w Tokio, Madrycie, Modenie, Wiedniu, Dreźnie, Lublanie i Berlinie. 13 marca Philharmonia Orchestra zagra w Warszawie.

Angielski zespół stworzył też specjalną stronę internetową poświęconą polskiemu kompozytorowi: www.philharmonia.co.uk/lutoslawski. Partnerem całego przedsięwzięcia jest Instytut Adama Mickiewicza.

– Miałem to szczęście, że przestudiowałem z Lutosławskim jego wszystkie najważniejsze dzieła – dodaje Esa-Pekka Salonen. – Rozmawialiśmy także o wielkich klasykach, o Brahmsie, Beethovenie, Haydnie. Nie wstydził się przyznać, iż kompozytor nieustannie uczy się od wielkich mistrzów. Nie każdy twórca potrafi zdobyć się na takie wyznanie.

Sto koncertów na setne urodziny

Uroczysta inauguracja odbędzie się 25 stycznia (data urodzin Witolda Lutosławskiego) w Filharmonii Narodowej w Warszawie.

Wystąpi m.in. ulubiona skrzypaczka Lutosławskiego Anne-Sophie Mutter. Jednak dzień wcześniej na Zamku Królewskim rozpocznie się Festiwal „Łańcuch". A w lutym w Warszawie odbędzie się IX Międzynarodowy Konkurs Wiolonczelowy im. Lutosławskiego.

Narodowy Instytut Audiowizualny przygotowuje wydawnictwo „Lutosławski/świat" (5 płyt CD oraz 1 DVD). W drugiej połowie 2013 r. w specjalnym serwisie w portalu nina.gov.pl udostępniona zostanie kolekcja z rejestracją wszystkich utworów skomponowanych przez Witolda Lutosławskiego.

Ośmiopłytowy zestaw płyt CD „Witold Lutosławski. Centenary Edition" wydały Polskie Nagrania. 1500 egzemplarzy zamówił na podarunki nasz MSZ. Serię płyt BBC Symphony Orchestra szykuje też brytyjska firma Chandos.

Dla radiofonii zrzeszonych w EBU Polskie Radio przygotowuje m.in. „Lutosławski Weekend" (25–27 stycznia) z nagraniami muzycznymi, audycjami oraz bezpośrednimi transmisjami koncertów z Katowic i Warszawy.

Na program Roku Lutosławskiego Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeznaczyło 14,8 mln zł. Szczegółowy i aktualizowany na bieżąco wykaz wszystkich wydarzeń i koncertów można znaleźć na stronie www.lutoslawski.culture.pl. Jest ona redagowana w języku polskim i angielskim.

j.m.

54-letni Fin, wielki autorytet w dziedzinie muzyki współczesnej, ma szczególne powody, by pamiętać o polskim kompozytorze w setną rocznicę jego urodzin. Utwory Lutosławskiego towarzyszyły mu w wielu przełomowych momentach kariery, na przykład w 1984 r. podczas debiutu z Los Angeles Philharmonic. Esa-Pekka Salonen dyrygował wtedy jego III Symfonią.

- Poznałem go wcześniej, gdy prowadził wykłady w Akademii Sibeliusa w Helsinkach – opowiada „Rz" Salonen. – Byłem jednak zbyt onieśmielony, by podejść i porozmawiać. Pewien rodzaj dystansu pozostał i później – nigdy na przykład nie odważyłem się pokazać mu moich własnych utworów.

Pozostało 87% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla