Reklama

Pitol, którego nie chciał pokazać Kiepski

Zakończony właśnie brazylijski mundial wywołał we mnie nawyk włączania telewizora o godz. 22. Teraz zrobiłem to samo i przez przypadek natknąłem się na powtórkę jednego z wcześniejszych odcinków „Kiepskich".

Publikacja: 19.07.2014 16:32

Napisałem „przez przypadek" nie dlatego, że uważam oglądanie polsatowskiego serialu za obciach. To bardzo dobry film, jak rzadko który pokazuje prawdę o Polakach – w przeciwieństwie do niektórych produkcji TVN mających charakter science fiction, bo do tej kategorii należą prezentowane tam luksusy, w jakich rzekomo żyjemy, nasz high life!

Mając dobre zdanie o serialu, nie byłem bynajmniej rozczarowany tym, że Polsat serwuje coś w rodzaju powtórki z rozrywki, ponieważ wychowałem się na tej Trójkowej.

Oglądany przeze mnie odcinek pokazywał Ferdynanda Kiepskiego, któremu nic się nie chce. Przede wszystkim nie chce mu się rano wstać. A potem, już prawem serii, nie chce mu się palić, pić piwa, a nawet oglądać telewizji. Ci, którzy oglądali serial, wiedzą, że spełnia to wszystkie kryteria nieprawdopodobieństwa. A jednak! Sytuacja wydaje się na tyle poważna, że rodzina wzywa lekarza, którego zdążył zagrać nieodżałowany Leon Niemczyk. Lekarz prosi Kiepskiego, by pokazał „pitola".

Jest to ewidentnie rzeczownik odczasownikowy, co wiele wyjaśnia. „Pitol" może bowiem niewiele mówić, tymczasem „pitolić" i owszem, bo chodzi przecież, nomen omen, o mówienie, tyle że bezładne.

Dochodzimy do sedna: pitol to język. I proszę nie pitolić, że „Kiepscy" są kiepscy.

Reklama
Reklama

Napisałem „przez przypadek" nie dlatego, że uważam oglądanie polsatowskiego serialu za obciach. To bardzo dobry film, jak rzadko który pokazuje prawdę o Polakach – w przeciwieństwie do niektórych produkcji TVN mających charakter science fiction, bo do tej kategorii należą prezentowane tam luksusy, w jakich rzekomo żyjemy, nasz high life!

Mając dobre zdanie o serialu, nie byłem bynajmniej rozczarowany tym, że Polsat serwuje coś w rodzaju powtórki z rozrywki, ponieważ wychowałem się na tej Trójkowej.

Reklama
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama