Jedna z najważniejszych jazzowych wokalistek Cassandra Wilson złożyła hołd Billie Holiday dokładnie w 100. rocznicę jej urodzin. 7 kwietnia ukazuje się album „Coming Forth by Day", który zadziwi jej fanów niespotykaną na jej płytach rockową nutą. To zasługa producenta Nicka Launaya.
– Wiedzieliśmy, że chcemy zrobić coś zupełnie innego, że nie mogę zaśpiewać piosenek Billie po prostu w swoim stylu, tak jak to zwykle robią jazzmani – mówi Cassandra. Poprosiłam mojego menedżera, by spytał producenta Nicka Launaya, czy zgodzi się pracować z nami nad tą płytą.
Brytyjczyk Nick Launay zasłynął w roli producenta już pod koniec lat 70. XX wieku, kiedy związał się ze sceną punkową. Był producentem albumów grup: Public Image Ltd., XTC, The Jam, które wyróżniały się oryginalnym brzmieniem.
Nagrywał z Kate Bush w Londynie i z grupą Talking Heads w Nowym Jorku. Ostatnie lata poświęcił albumom Nicka Cave'a & The Bad Seeds, grup Yeah Yeah Yeahs i Arcade Fire. Są cenione przez miłośników alternatywnego rocka. Takiego fachowca z nowymi pomysłami chciała Cassandra Wilson, której niezwykły niski głos zyskuje nowy wymiar właśnie dzięki producentom.
Na początku swojej kariery Wilson nawiązała współpracę z saksofonistą Steve'em Colemanem i innymi muzykami awangardowego kolektywu M-Base. Podjęła się trudnego zadania, bo gęsta faktura ich muzyki pozostawiała niewiele miejsca dla wokalistki. A jednak udało jej się zaistnieć na nowojorskiej scenie.