Reklama

Jak zostać bezdomnym, czyli szkoła przetrwania

Premiera dokumentu Henryka Dederki „Witajcie w bezdomności" w TVP 1 w czwartek o 23.30.

Aktualizacja: 24.06.2015 22:40 Publikacja: 24.06.2015 21:00

Henryk Dederko

Henryk Dederko

Foto: archiwum prywatne

Film, którego współautorem jest Mateusz Dederko, opowiada historię z życia schroniska św. Alberta, którego dyrektor postanowił zdobyć środki finansowe na remont swojej placówki w niecodzienny sposób – oferując chętnym naukę życia w bezdomności w zamian za dowolną opłatę. Z Henrykiem Dederką rozmawia Małgorzata Piwowar.

"Rzeczpospolita": To pana kolejny, trzeci dokument z cyklu: "Witajcie w...". Dlaczego uznał pan tym razem, że bezdomność jest atrakcyjnym tematem na film?

Henryk Dederko, reżyser:
Zawsze interesowałem się tematyką społeczną. Historia tego filmu zaczęła się jak zwykle od reportażu w gazecie opowiadającego o osobach z establishmentu, które w ramach eksperymentu wybierają sobie zawód bezdomnego, by wzbogacić się wewnętrznie i pomedytować. Miałem sfilmować tę historię, ale były kolizje co do terminów.

...aż trafił pan do schroniska św. Alberta, którego dyrektor postanowił zdobyć środki finansowe na remont swojej placówki w niecodzienny sposób.


Tak. Zaoferował chętnym naukę życia w bezdomności w zamian za dowolną opłatę. Chyba zareagował na wezwanie naszego systemu zachęcającego do radzenia sobie samemu, czyli proponującego formułę: całkowita obojętność i kompletny brak współczucia. Dlatego pewnie dyrektor Jerzy Czapla pomyślał o samofinansowaniu się. Kiedy dotarła do mnie ta informacja - udałem się do niego.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama