Reklama

Młodość potrzebuje mądrego przewodnika

Obok uznanych gwiazd tegoroczny Wielkanocny Festiwal Beethovenowski lansuje nowych artystów. Szczególnie licznie stawiły się zaś młode orkiestry.

Aktualizacja: 16.03.2016 06:18 Publikacja: 16.03.2016 06:13

Jako pierwsza zameldowała się we wtorek Sinfonia Iuventus. Wprawdzie zdobyła już spore doświadczenie, bo działa dziewiąty rok, ale grać mogą w niej tylko ci absolwenci naszych uczelni muzycznych, którzy nie ukończyli trzydziestego roku życia. Skład tej orkiestry podlega więc ciągłym zmianom.

Sinfonia Iuventus nie jest jednak nowicjuszem w naszym życiu koncertowym, a jej występy potwierdzają starą prawdę, że jeśli młody zespół dostanie się w ręce mądrego, uznanego artysty, to młodzieńczy zapał złączony z doświadczeniem mistrza, może dać ciekawe rezultaty. Dowodem jest choćby lutowe spotkanie orkiestry ze słynnym dyrygentem Michaiłem Jurowskim, które pozwoliło zmierzyć się – i to z powodzeniem – z wielką symfoniką Antona Brucknera.

Na Festiwalu Beethovenowskim Sinfonię Iuventus powierzono jednak Julianowi Rachlinowi. Ten fenomenalny skrzypek o bogatej, światowej karierze skończył niedawno czterdziestkę i widać uznał, że nadszedł czas, by zająć się również dyrygowaniem. Zapał do nowego fachu przejawia niezwykły, na wtorkowym koncercie pokierował polskimi muzykami z entuzjazmem i animuszem. Finał VII Symfonii Beethovena nasza orkiestra musiała więc zagrać w szaleńczym wręcz tempie.

Sinfonia Iuventus poradziła sobie z karkołomnym zadaniem, ale było głośno i nie zawsze równo. Gdyby orkiestrę poprowadził dyrygent z większym finezją i wyczuciem, muzyka Beethovena zyskała więcej niuansów, a przede wszystkim równowagę brzmieniową. Krzykliwe instrumenty dęte (głównie tzw. blacha) nie zagłuszałaby smyczków. A tak bohaterem wieczoru pozostał wiolonczelista peruwiańsko-urugwajski (ale wykształcony w Niemczech) Claudio Bohórquez. W popularnym Koncercie wiolonczelowym Antonina Dvořáka nie pozwolił się zdominować Julianowi Rachlinowi i udowodnił, że jest muzykiem wrażliwym, łączącym liryzm z dynamizmem.

W środę Festiwal zaplanował kolejny sprawdzian młodych. Wystąpi nasz najmłodszy zespół – grająca od niespełna roku Santander Orchestra. Poprowadzi ją jeden z najbardziej doświadczonych dyrygentów, obchodzący 80. urodziny Jerzy Maksymiuk. Zapowiada się wielce interesujący koncert, jak każdy z udziałem Maksymiuka.

Reklama
Reklama

Spośród młodych artystów, którzy w tym roku już pokazali się na Festiwalu Beethovenowskim, najlepsze wrażenie wywarła skrzypaczka Marta Kowalczyk, mimo że nie przypadło jej szczególnie eksponowane zadanie. Zagrała Koncert potrójny Beethovena mając znacznie sławniejszych i doświadczonych partnerów – wiolonczelistę Arto Norasa i pianistę Barry Douglasa. Obydwaj przejawiali pewną skłonność do zbyt solowej gry, a właśnie Marta Kowalczyk dbała o to, by w tym utworze prowadzić muzycznym dialog. Arto Noras urzekał przy tym pięknym, subtelnym dźwiękiem, ale i pod tym względem Polka mu nie ustępowała.

Był jeszcze czwarty partner młodej skrzypaczki – dyrygent John Axelrod. Posiada ważną umiejętność – potrafi wyzwolić entuzjazm w muzykach. Dzięki temu, już po Beethovenie, Sinfonia Varsovia pod jego batutą zagrała porywająco „Święto wiosny” Igora Strawińskiego. To była interpretacja przykuwająca uwagę od pierwszego do ostatniego taktu, wirtuozowska, w dobrym znaczeniu tego słowa i wierna zamysłom kompozytora. Po 103 latach od prapremiery „Święto wiosny” zabrzmiało świeżo, jakby nie zostało skażone setkami innych wykonań. Takie kreacje nadają blasku festiwalowi.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama