Wielki zmutowany goryl z piękną dziewczyną w dłoni wspina się na szczyt Empire State Building w Nowym Jorku, a w ślad za nim ruszają cztery dwupłatowe samoloty. Goryl broni się przed ostrzałem, niszczy jeden samolot, ale w końcu pada martwy. Tak wygląda scena kończąca film „King Kong” z 1933 roku. Najprawdopodobniej znajdzie się też w filmie, który chce wyprodukować Polska Fundacja Narodowa. Obraz ma bowiem opowiadać o losach Meriana C. Coopera, który był nie tylko współreżyserem i współscenarzystą legendarnego horroru, ale w dodatku pilotem jednego z samolotów, atakujących w filmie bestię.