„Ktoś powiedział, że na mojej twarzy stale maluje się ból. I to jest prawda" – mówi bohater filmu „Bodkin Ras", zwycięzcy tegorocznego festiwalu Netia Off Camera.
Każdy dobrze ułożony konkurs filmowy pokazuje to, czym żyje świat. A dzisiaj świat się boi. I cierpi. Jest pełen niepokoju, agresji, wstrząsany konfliktami. Nawet w miarę spokojna od ponad półwiecza zachodnia Europa musi mierzyć się z koszmarem terroryzmu i problemem napływających wielką falą uchodźców. Musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czym jest inność, jak się na nią otworzyć. Te pytania często zadają twórcy z najbardziej multietnicznych krajów Francji, Wielkiej Brytanii.
„Bodkin Ras" to opowieść o uchodźcy, który trafia do Forres, małego miasteczka na północy Szkocji. Na pierwszy rzut oka spokojnego, żyjącego własnym, powolnym rytmem. – Forres to piękne, przyjacielskie miasto. Moje miasto – mówi jeden z jego mieszkańców. A przecież każdy tu nosi swoje niespełnienia i niedające się zapomnieć traumy z przeszłości. Bodkin też zostawił za sobą tragedię, matka rzuca mu w telefon: – Nie wracaj tu nigdy. Szuka więc domu. Pracy. Normalności. – Tu zostanę, ożenię się i będę wychowywał 13 dzieci – śmieje się, rozmawiając z dziewczyną. Ale przecież wciąż jest w Forres obcy. Inny. Niechciany. W którym momencie wybuchnie w nim agresja?
Fikcja i dokument
Mieszkający w Holandii Kaweh Modiri zrobił film interesujący – swojego bohatera wtłoczył w realia Forres, łącząc fikcję z dokumentem. I ta gatunkowa hybryda funkcjonuje. Na ekranie czuje się prawdę.
Z przemocą i konfliktami współczesności mierzą się też wyróżnieni w konkursie głównym Adil el-Arbi i Billal Fallah. Akcja „Black" toczy się w Brukseli, gdzie uczucie łączy czarnoskórą nastolatkę z gangu Black Bronx i Marokańczyka. To film o nienawiści, agresji odrzuconych, o rzeczywistości, w której młodzi ludzie budują swoją pozycję wyłącznie poprzez siłę. Podobnie jak Modiri, również reżyserzy „Black" korzystają głównie z naturszczyków, tworząc brutalny i wiarygodny obraz przemocy. Grozy dodają mu ostatnie ataki terrorystyczne, jakie przeżyła brukselska dzielnica Molenbeek.