"Rzeczpospolita": 1 lipca usłyszymy wykonanie pańskiego dzieła „Myśląc Ojczyzna". Jaka jest geneza powstania utworu?
Włodek Pawlik: Moja najnowsza kompozycja – kantata – jest związana z 1050. rocznicą chrztu Polski, a także z dwoma ważnymi wydarzeniami: Światowymi Dniami Młodzieży i szczytem NATO. Koncert organizuje Fundacja Kresy Historii wspólnie z Ministerstwem Obrony Narodowej oraz Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Kantata składa się z 12 utworów śpiewanych, wystąpią: znakomity Polski Chór Kameralny z Gdańska, Polska Orkiestra Radiowa z Warszawy pod dyrekcją Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego i sześcioro solistów tworzących narrację prowadzącą nas przez ważne momenty polskiej historii. Zaśpiewają znani z moich wcześniejszych płyt: Natalia Wilk, Marek Bałata i Łukasz Jemioła, śpiewacy operowi: Elwira Janasik i Michał Dembiński, a także wokalistka znana pod pseudonimem Margo, z którą wystąpiłem na ostatnim Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Dwoje aktorów: Jerzy Zelnik i Małgorzata Kożuchowska, recytować będzie komentarze do najważniejszych wydarzeń związanych z historią Polski. Ja zasiądę za fortepianem z moim jazzowym triem. To olbrzymie przedsięwzięcie.
Podniosły charakter tych historycznych i aktualnych wydarzeń przełożył pan na język muzyki?
I tak, i nie. Moje utwory wokalne opowiadają o historycznych postaciach, takich jak Mieszko I i Dobrawa, królowa Jadwiga, Zawisza Czarny, król Jan III Sobieski i Marysieńka. Ale język muzyczny, jakim się posługuję, brzmi współcześnie, bliski jest estetyce szeroko rozumianej muzyki pop, bluesa, jazzu czy też soul. Odzieram te posągowe postaci z ich historyczności i poprzez muzykę stwarzam ich bliskimi naszym sercom. Na przykład królowa Jadwiga przedstawiona jest jako młoda, zakochana dziewczyna, która ma wątpliwości, czy poddać się głosowi serca czy poświęcić się wielkiej polityce. Duet Marysieńki i Jana Sobieskiego skomponowałem w konwencji nietypowej dla tamtego okresu, bo w rytmie bossa novy. W ich rolach znajdą się wokaliści śpiewający o sprawach, które z naszej perspektywy historycznej są mało istotne. Wiemy o bohaterskich czynach króla Sobieskiego z najważniejszym – odsieczą wiedeńską, bitwą, która zatrzymała najazd muzułmanów na chrześcijańską Europę. Natomiast w mojej piosence Sobieski i Marysieńka piją sobie kawę, ewentualnie wino Bordeaux. W tym czasie kawa była eleganckim napojem arystokracji. Kawa wprowadza ciepły nastrój pomiędzy mężem i żoną, skłaniając ich do dyskusji na temat sztuki. Mało kto wie, że Sobieski był koneserem, znawcą sztuki, literatury francuskiej, poliglotą, mecenasem artystów i naukowców, m.in. Heweliusza. Biblioteka Sobieskiego należała do największych w Europie. Jego żoną była Francuzka Maria Kazimiera de La Grange d'Arquien, nazywana w Polsce Marysieńką. Oboje piją kawę w pałacu w Wilanowie przed wyruszeniem Sobieskiego z odsieczą, przekomarzają się na temat ich wzajemnych relacji, a Marysieńka ma pretensje, że Jan poświęca jej za mało czasu. On się tłumaczy, że jest wojna, że sam papież napisał do niego list z prośbą o interwencję i ratowanie chrześcijańskiej Europy. Prosi ją o wybaczenie.
Jak pan ujął początki polskiej państwowości i najważniejszy jej moment, czyli chrzest w 966 roku?