Gdyby Nobla wręczali bukmacherzy, to dostałby go Haruki Murakami. Japończyk jest od lat typowany do najważniejszej nagrody literackiej, choć przeciwko sobie ma zdecydowaną większość krytyków literackich, którzy mówią wprost: to nie jest proza warta Nobla. Co roku jednak jego nazwisko powraca na pierwsze miejsce. Zmiany na listach faworytów są rzadkie, a kolejność nazwisk co roku jest podobna.
W 2016 r. poza Murakamim wśród liderów pojawia się Ngugi Wa Thiong'o - Kenijczyk piszący w afrykańskim języku kikuju. Pojawia się też nazwisko syryjskiego poety Adonisa, który w latach 80. przeniósł się z libańskiego Bejrutu do do Paryża. W czołówce pojawia się też nazwisko nowojorskiego prozaika Philipa Rotha, który dwa lata temu złamał pióro i ogłosił, że przechodzi na pisarską emeryturę. Wysoko jest też typowana amerykańska powieściopisarka Joyce Carol Oates, mocno zaangażowana w sprawy społeczne oraz kwestie rasy i płci.
Tegorocznego laureata poznamy już 13 października, co było zaskoczeniem, bo zazwyczaj przyznawano go w pierwszy czwartek października. Spekulowano o sporach w Akademii, co wielu obserwatorów łączyło z kontrowersyjnością kandydatury Murakamiego. Natomiast jeden z członków Szwedzkiej Akademii Per Wästberg wytłumaczył to w sposób prozaiczny, za przyczyną noblowskiego kalendarza, który w tym roku ułożył się nietypowo.
Najpopularniejsze międzynarodowe portale hazardowe jeszcze w zeszłym tygodniu solidarnie wskazywały na zwycięstwo Murakamiego. Natomiast w ostatnich dniach w serwisie Ladbrokes wyprzedził go Thiong'o. Z kolei serwis Unibet dalej wskazuje na sukces Murakamiego; na drugim miejscu jest Adonis, a trzeci na podium stoi Thiongo. Polski serwis STS także podpowiadałby sukces Murakamiego.
Z ciekawostek i tegorocznych przesunięć w obrębie pierwszej dwudziestki zauważalny jest spadek na dalsze pozycje pisarzy amerykańskich - Cormaca McCarthy'ego, Dona DeLillo oraz Thomasa Pynchona. Od paru lat na coraz dalsze miejsca przesuwa się Amos Oz z Izreala. Z kolei coraz wyżej pnie się na bukmacherskich listach Olga Tokarczuk, co można tłumaczyć rosnącym zainteresowaniem jej powieściami w Szwecji. Nie można też zapominać o poecie Adamie Zagajewskim, który od lat pozostaje najwyżej typowanym Polakiem. Teraz także nie wypadł ze swojego stabilnego miejsca pod koniec pierwszej dwudziestki.