Reklama

Krystyna Sienkiewicz: życzliwy anioł

Od dłuższego czasu już nie występowała. Ale jej śmierć to ogromna strata, bo coraz mniej jest artystów, którzy tak pięknie przekazywali nam swój optymizm i apetyt na życie.

Publikacja: 12.02.2017 10:34

Krystyna Sienkiewicz: życzliwy anioł

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

Urodziła się w 1935 roku. Była życiową sierotą, ojca zabiło gestapo, mama zmarła tuż przed powstaniem warszawskim, a potem jako dorosła kobieta nie miała specjalnego szczęścia do mężczyzn. To ona powiesiła kiedyś na drzwiach swego mieszkania kartkę z napisem „Wyszłam za mąż, zaraz wracam”. Nie narzekała jednak na samotność, a swoją życiową radością, energią i poczuciem humoru zarażała innych.

Aktorką i to w dodatku śpiewającą została z przypadku. Miała siedemnaście lat , gdy w zastępstwie za koleżankę poszła do na przesłuchania do STS-u. Kazali jej coś zaśpiewać, więc zaczęła od znanego wówczas przeboju: „Nie wierzę piosence, niebieski to ptak…” i potem powiedziała: – To wszystko, więcej tekstu nie znam. Resztę mogę „zalalać”.
Jerzy Markuszewski, który był ważną figurą w STS-sie, powiedział jednak, że niewiele umie, ale jest bardzo ładna. Z tą opinią zgodzili się pozostali członkowie zespołu. I Krystyna Sienkiewicz – drobna blondynka o dużych oczach i ładnym uśmiechu – została przyjęta. Szybko okazało się, że wniosła do teatru nie tylko wdzięk i urodę.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Reklama
Reklama