Opera Narodowa już wcześniej podjęła współpracę z Norwegami, dzięki temu warszawscy widzowie mogli obejrzeć w 2003 r. kameralny utwór Henrika Hellsteniusa „Sera”. Ten sam kompozytor zaprezentuje teraz inną swoją operę „Ofelie: Śmierć przez wodny śpiew”.
Hellstenius komponuje muzykę atrakcyjną i przystępną, a poza tym lubi literackie zabawy. „Sera” rozgrywała się w świecie bogów, a ta opera odwołuje się oczywiście do dramatu Szekspira. Ofelia została pokazana jako kobieta wykorzystywana przez Hamleta i w rezultacie popełnia samobójstwo.
Ze sceny kameralnej, na której reżyser Jon Tombre wystawi utwór Hellsteniusa, widzowie przeniosą się do Sal Redutowych Opery Narodowej, by posłuchać „Sonetów Szekspira” Pawła Mykietyna, które zaśpiewa Anna Karasińska. Cykl pieśni, skomponowanych przez najwybitniejszego artystę generacji lat 70. XX wieku, zyskał kiedyś co prawda ciekawy kształt sceniczny w Operze Narodowej w inscenizacji Leszka Mądzika. Spektakl, pokazywany w cyklu „Terytoria”, zniknął już z repertuaru, musi nam więc wystarczyć posłuchanie utworu w wersji koncertowej.
„Sonety Szekspira” to świetna muzyka, w której Mykietyn podejmuje grę z przeszłością, zachowując własny rozpoznawalny styl. Erotyczny żart miesza z subtelną liryką, a wszystkie pomysły wywodzi z szekspirowskiego tekstu.
Wraca natomiast na scenę inna dawna atrakcja „Terytoriów”: balet „Alpha Kryonia Xe” do muzyki młodej kompozytorki Aleksandry Gryki. Temat został zaczerpnięty z „Bajek robotów” Stanisława Lema, ale choreograf Jacek Przybyłowicz poszedł własnym tropem. Stworzył opowieść z życia wspólnoty z innej cywilizacji czy epoki. Kilka prostych, dynamicznych ruchów Przybyłowicz rozbudował w szeregu krótkich scen, dbając, by umiejętnie dozować dramaturgię. To efektowny spektakl dla dziesięciu tancerek i dwóch tancerzy.