Torańska, autorka wywiadów m.in. z dawnymi działaczami komunistycznymi, zmarła 2 stycznia. Prezydent pośmiertnie odznaczył ją Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenie z rąk Bronisława Komorowskiego odebrał w środę jej mąż Leszek Sankowski.
- Z ludzkiej pamięci, ludzkich przeżyć, wyznań pisała historię Polski; pisała, dociekając prawdy. I wtedy, gdy jej rozmówcami byli "oni", z mijającej rzeczywistości komunistycznej, jak i gdy jej rozmówcami staliśmy się "my", z naszej Polski solidarnościowej - mówił o Torańskiej prezydent.
Bronisław Komorowski podkreślał, że dziennikarka nie oszczędzała swoich rozmówców, "ale szanowała ich emocje, zaskakiwała i potrafiła trafiać w czułe punkty, ale zawsze dawała szansę na obronę odmiennych cudzych racji".
Głos podczas uroczystości zabrała także marszałek Sejmu Ewa Kopacz. - Przyszliśmy tu z potrzeby serca, ale z głowami pełnymi pytań - mówiła. - Na tamtym brzegu przed Najwyższym, kto jest rozmówcą, a kto pytającym? (...) Czy dziś pytanym jest On i trwa dialog między mistrzem słowa a mistrzynią rozmowy?" - pytała marszałek. "Mam dziś głęboką nadzieję, że kiedyś przeczytam ten tekst w niebieskim archiwum - dodała.
- Była człowiekiem bardzo życzliwym wobec ludzi. Chyba właśnie ta życzliwość wobec ludzi, wobec świata popchnęła ją w stronę takiego dziennikarstwa, które w Polsce ona, jako jedyna, reprezentowała, to znaczy ogromnej empatii przy przeprowadzaniu wywiadów z bardzo różnymi ludźmi, dotyczących bardzo różnych sytuacji - powiedział 3 stycznia o ikonie dziennikarstwa Pierwszy niekomunistyczny premier Polski Tadeusz Mazowiecki.