Rz: Czy to pierwsze pani spotkanie z bohaterką opery Donizettiego?
Franca Squarciapino: - Nie, przygotowałam już prawie 300 spektakli, więc trudno znaleźć operowy tytuł, nad którym jeszcze nie pracowałam.
„Łucja z Lammermooru” jest opowieścią historyczną, ale i poetycką zarazem, pozwała więc realizatorom na rozwinięcie wyobraźni.
Dlatego ją lubię. Tym razem szczególnie, gdyż reżyser chciałby zrealizować spektakl w konwencji bardziej nowoczesnej, patrząc na świat poprzez szaleństwo i cierpienie tytułowej bohaterki. Oczywiście zgłębianie realiów historycznych jest bardzo ciekawe, ale nie mniej fascynująca jest dla mnie możliwość zaprezentowania własnego spojrzenia na daną epokę, na opowieść, wreszcie na psychikę bohaterów. W przypadku tej inscenizacji nie zapominałam o historycznych wzorach, ale też starałam się stworzyć własną wizję.
Czy pani spektakle zawsze mają określoną kolorystykę? W jakich barwach pokaże pani Łucję?