Gitara brzmi dziwnie znajomo. No jasne, to przecież „Karma Police” – przebój Brytyjczyków z Radiohead. Więc co tu robi ta zupełnie nierockowa perkusja? A przede wszystkim dlaczego Jay-Z rapuje swoje zwrotki z utworu „No Hook”? Gdy już zaczynamy się przyzwyczajać, do głosu dochodzi na chwilę wokalista „radiogłowych” Thom Yorke. Kiedy oni zdążyli nagrać to dziwactwo? I po co to zrobili?
[srodtytul]Wepchnąć na siłę[/srodtytul]
Odpowiedź na pierwsze pytanie jest prosta. Artyści nie pracowali razem w studiu. To producent ukrywający się pod pseudonimem Minty Fresh Beats połączył ich ze sobą, tnąc i sklejając fragmenty twórczości samych zainteresowanych bez ich wiedzy.
Wspomniany utwór nazywa się „No Hook”, zaś na płycie „Jaydiohead” jest jeszcze dziewięć mu podobnych. Krążek nie odkrywa Ameryki, stanowi po prostu najnowsze osiągnięcie w dziedzinie tego, co jedni nazywają remiksem, a drudzy (zdaniem wielu błędnie zresztą) mash-upem. Bez trudu znajdziemy podobne, powstałe niedawno projekty. Jest więc na przykład „Billboard Gangsters”, zestawiający Jay-Z z Elvisem Presleyem. Na „Ojayzis” nowojorski hiphopowiec spotkał się z grupą Oasis, zaś „Viva La Hova” stanowi wynik jego konfrontacji z Coldplay.
[srodtytul]Radość tworzenia[/srodtytul]