Ten rosyjski kompozytor napisał ich pięć. Nie każdy zyskał taką samą popularność, ale wszystkie zajmują ważne miejsce w historii muzyki XX wieku. A przede wszystkim dają ciekawy obraz poszukiwań Prokofiewa.
Nie usłyszymy ich w kolejności chronologicznej. Piątkowy wieczór rozpocznie I koncert, napisany w latach 1911 – 1912. Na owe czasy był bardzo nowatorski, dziś stanowi świadectwo oryginalności Prokofiewa jako prekursora neoklasycyzmu. Równie awangardowy okazał się ukończony w 1913 roku koncert drugi.
Ciekawa jest historia IV koncertu „na lewą rękę”. Prokofiew stworzył go dla austriackiego pianisty Paula Wittgeistena, który podczas I wojny światowej stracił prawą dłoń. Artysta odesłał jednak utwór kompozytorowi i koncert wykonano po raz pierwszy dopiero w 1956 r., już po śmierci Prokofiewa.
Sobotni wieczór rozpocznie się od wirtuozowskiego V koncertu z lat 30. Galę zakończy zaś najpopularniejszy, niezwykle dynamiczny koncert z numerem trzecim. Dominuje w nim muzyka rytmiczna, ale są tu także śpiewne, rosyjskie tematy.
Takie gale wymagają wybitnego solisty. Wykonania wszystkich utworów podjął się francuski pianista Jean-Effam Bavouzet. Lubi on muzykę XX w., nagrał na przykład komplet dzieł fortepianowych Debussy’ego i Ravela. Pięć koncertów Prokofiewa zagrał już podczas trzech wieczorów w Paryżu, w Warszawie zgodził się wykonać je w ciągu dwóch dni.