Wprawdzie ogłosiliśmy Rok Grażyny Bacewicz z okazji 100. rocznicy urodzin, ale trzech wydanych obecnie koncertów skrzypcowych nie grywa się w kraju.
Bacewicz, która należała do prominentnych osobistości życia kulturalnego PRL, ciągle jest traktowana jako przedstawicielka minionej epoki. A przecież jej muzyka nie straciła na wartości.
Na dodatek na tle tego, co komponowano w świecie w XX wieku, Polka pozostaje wyjątkową indywidualnością. Dziś może jest to nawet bardziej widoczne niż dawniej, jej utwory zwycięsko przeszły próbę czasu.
Zrozumieli to z pewnością szefowie Chandosu. Firma nie lansuje gwiazd, natomiast zyskała uznanie atrakcyjnym doborem repertuaru. Świat wie, że w jej katalogu są utwory wartościowe, choć niedostatecznie znane.
Wybrano trzy z siedmiu skomponowanych przez Bacewicz koncertów skrzypcowych, każdy zaś dokumentuje inny etap jej życia. I koncert, z lat 30., pokazuje młodzieńcze fascynacje kompozytorki, kiedy umiała nadać nową, żywiołową treść klasycznym formom.