"Umówiłem się z nią na dziewiątą", „Miłość ci wszystko wybaczy”, „Sex appeal”, „Ach, jak przyjemnie”, „Już nie zapomnisz mnie” – to jedynie kilka z setek szlagierów śpiewanych przez całą Polskę od 80 lat. Te wszystkie melodie stworzył Henryk Wars (Warszawski), fenomenalnie uzdolniony kompozytor, którego 33. rocznica śmierci minęła 1 września.
[srodtytul]Wielki Warszawiak[/srodtytul]
Urodzony w 1902 r. w rodzinie polskich Żydów, student Emila Młynarskiego i Henryka Melcera w Konserwatorium Warszawskim (dyplom w 1925 r. z kompozycji i dyrygentury), admirator jazzu i muzyki Karola Szymanowskiego. Karierę zrobił, pisząc przebojowe piosenki dla gwiazd międzywojennego kabaretu – m.in. Ordonówny, Pogorzelskiej, Dymszy. Jest autorem muzyki do 50 polskich filmów z tamtego okresu. Twórczość kontynuował w USA, gdzie znalazł się po wojnie (przeszedłszy szlak bojowy m.in. jako oficer armii gen. Andersa i szef muzyczny jej programu artystycznego Polish Parade).
Zupełnie nieznany za oceanem z trudem przebijał się w układach amerykańskiej rozrywki, by wreszcie wypłynąć jako twórca muzyki do westernów produkowanych pod skrzydłami Johna Wayne’a, a potem do produkcji Columbii, Warner Brothers, 20th Century Fox i Metro Goldwyn Mayer. Jego piosenki śpiewali Doris Day, Brenda Lee, Bong Crosby i Jimmie Rodgers.
[link=http://www.zw.com.pl/artykul/515529_Krok_po_kroku_za_piesniarzem.html]Czytaj więcej w Życiu Warszawy[/link]