W porównaniu z poprzednimi Konkursami Chopinowskimi pułapkę na uczestników zastawiono wyjątkowo wcześnie. Drugi etap, w którym bierze udział 40 uczestników, nie przypomina standardowego popisu. Każdy pianista musi wykonać prawie godzinny recital o zróżnicowanym programie z obowiązkowym polonezem i cyklem mazurków. To gigantyczny wysiłek fizyczny i psychiczny.
Nawet gwiazdy pianistyki rzadko przystają na to, by przez godzinę nie móc na chwilę zejść z estrady. Uczestnicy konkursu muszą się z takim wymogiem pogodzić. I na ogół pokonują przeszkodę w dobrym stylu.
W rozpoczętych w sobotę przesłuchaniach drugiego etapu nie zdarzyły się dotąd ewidentne pomyłki. Wszyscy pianiści nie zmagają się z chopinowską materią, ale często po ich występach pozostaje niedosyt. 20-letnia Anna Fiedorowa z Ukrainy dysponuje na przykład fenomenalnym, męskim uderzeniem, gra z rozmachem i wyczuciem formy, ale brakuje niuansów i mnogości barw. 18-letnia Włoszka Leonora Armellini to z kolei słodycz plus umiejętność wydobycia z fortepianu ładnego dźwięku. Też za mało, by znaleźć sposób na Chopina.
[wyimek]Jak zaciekawić jurorów, którzy słuchają ośmiu recitali dziennie [/wyimek]
Kiedy jurorzy muszą wysłuchać ośmiu recitali dziennie, trzeba ich zaciekawić. Potrafił tego dokonać 25-letni Rosjanin Mirosław Kultyszew. Każdy utwór był przemyślany do głębi, a całość występu niesłychanie spójna dzięki emocjonalności – wyciszonej, a mimo to intensywnej.